Martina Hingis zakończy karierę po Mistrzostwach WTA. Tym razem już definitywnie

PAP/EPA / PETER KLAUNZER / Na zdjęciu: Martina Hingis
PAP/EPA / PETER KLAUNZER / Na zdjęciu: Martina Hingis

Trwające w Singapurze Mistrzostwa WTA będą ostatnimi zawodami w karierze Martiny Hingis. Utytułowana Szwajcarka po raz trzeci zawiesi rakietę na kołku, ale tym razem już definitywnie.

W tym artykule dowiesz się o:

Jak przyznała Martina Hingis na czwartkowej konferencji prasowej, o chęci zakończenia kariery poinformowała już na początku sezonu swoją deblową partnerkę Yung-Jan Chan. Tajwanka zachowała słowa koleżanki w tajemnicy. W 2017 roku obie panie wygrały razem dziewięć turniejów głównego cyklu (w tym wielkoszlemowy US Open) i wspięły się na szczyt światowego rankingu.

Hingis, która 30 września obchodziła 37. urodziny, chce zakończyć karierę mocnym akcentem. W czwartek awansowała wspólnie z Chan do półfinału gry podwójnej Mistrzostw WTA. Szwajcarka i Tajwanka są faworytkami singapurskiego turnieju Masters.

W swoim dorobku Hingis ma pięć wielkoszlemowych tytułów w singlu, 13 w deblu oraz siedem w mikście. W sumie wygrała 43 trofea w grze pojedynczej i 64 w grze podwójnej. W 2016 roku sięgnęła także wspólnie z Timeą Bacsinszky po srebrny medal igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro.

Szwajcarka poinformowała, że specjalna konferencja prasowa, na której ogłosi zakończenie kariery, odbędzie się po zawodach w Singapurze. Hingis już dwukrotnie (w 2003 oraz 2007 roku) ogłaszała, że robi sobie przerwę od tenisa, ale zmieniała zdanie i wracała do rywalizacji. Jak czytamy w komunikacie reprezentującej interesy tenisistki agencji Octagon, aktualna numer jeden rankingu deblowego chce poświęcić swój czas innym zainteresowaniom - jeździe konnej i na nartach.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: gnał jak pocisk. Najszybszy piłkarz na świecie
[color=#000000]

[/color]

Komentarze (1)
avatar
Paradajs
27.10.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wielka długa i wspaniała kariera. Jedyne czego można żałować to braku tytułu w singlu w French Open, ale to jej w cale nie umniejsza. Jest legendą.