ATP Paryż: Jack Sock z tytułem i kwalifikacją do Finałów ATP World Tour

PAP/EPA / CHRISTOPHE PETIT TESSON / Na zdjęciu: Jack Sock, zwycięzca Rolex Paris Masters 2017
PAP/EPA / CHRISTOPHE PETIT TESSON / Na zdjęciu: Jack Sock, zwycięzca Rolex Paris Masters 2017

Jack Sock wygrał rozgrywany na kortach twardych w hali turniej ATP World Tour Masters 1000 w Paryżu. W niedzielnym finale Amerykanin w trzech setach pokonał serbskiego kwalifikanta Filipa Krajinovicia.

To był jeden z najbardziej sensacyjnych składów w finale turnieju rangi ATP World Tour Masters 1000 w historii. O tytuł w imprezie Rolex Paris Masters zagrali Jack Sock i Filip Krajinović. Dla obu był to debiutancki finał w zawodach złotej serii. Serb z kolei został pierwszym od 2012 roku i wyczynu Jerzego Janowicza także w hali Bercy kwalifikantem, który dotarł do decydującego spotkania w zmaganiach "1000".

W początkowej fazie meczu obaj starali się grać spokojnie, jakby nie zwracając uwagi na rangę spotkania. Ale w rozstrzygającej fazie pierwszego seta nerwy dały o sobie znać. W szóstym gemie napięcia nie wytrzymał Sock, który oddał podanie. Po chwili wprawdzie odrobił stratę, ale przy 5:6 serią niewymuszonych błędów ponownie został przełamany. To oznaczało, że pierwsza partia padła łupem Krajinovicia.

Lecz im dłużej trwał pojedynek, tym wyraźniejsza była przewaga Socka, grającego nie tylko o tytuł, ale i o awans do Finałów ATP World Tour. Amerykanin zaczął popełniać mniej błędów, przejmował inicjatywę, lepiej serwował, a jego topspinowe zagrania sprawiały coraz więcej kłopotów serbskiemu przeciwnikowi.

W drugim secie Amerykanin objął prowadzenie 4:1, by wygrać 6:4. Trzeci był dla niego jeszcze łatwiejszy. Dwukrotnie przełamał Krajinovicia, w obu przypadkach przy break pointach posyłając wspaniałe minięcia, i wyszedł na 5:1.

Krajinović został zdominowany, a Sock był na fali. W siódmym gemie tenisista z Nebraski wywalczył piłkę meczową, przy której Serba zawiódł bekhend. Tym sposobem pojedynek dobiegł końca, a 25-letni Amerykanin mógł się cieszyć z największego singlowego sukcesu w karierze.

Spotkanie trwało godzinę i 58 minut. W tym czasie Sock zaserwował dziewięć asów, trzykrotnie został przełamany, wykorzystał sześć z ośmiu break pointów, posłał 37 zagrań kończących i popełnił 28 niewymuszonych błędów. Krajinoviciowi natomiast zapisano pięć asów, 28 uderzeń wygrywających i 39 pomyłek własnych.

Dla Socka to czwarty w karierze singlowy tytuł w głównym cyklu, lecz premierowy rangi ATP World Tour Masters 1000. Tym samym został pierwszym amerykańskim zwycięzcą imprezy złotej serii od 2010 roku, gdy w Miami triumfował Andy Roddick. Za triumf w Paryżu zainkasował 1000 punktów do rankingu oraz 853,4 tys. euro.

Wygrywając, Sock uzyskał również kwalifikację do Finałów ATP World Tour. Dodatkowo w poniedziałkowym notowaniu rankingu po raz pierwszy znajdzie się w czołowej "10" klasyfikacji singlistów.

Krajinović natomiast nie został pierwszym od 16 lat kwalifikantem, który wygrał turniej rangi ATP World Tour Masters 1000, lecz wzbogacił się o 600 "oczek" i 418,4 tys. euro. A dzięki występowi w Paryżu pierwszy raz w karierze zakończy sezon w czołowej "100" rankingu ATP - w poniedziałkowym notowany będzie 33. tenisistą globu.

Rolex Paris Masters, Paryż (Francja)
ATP World Tour Masters 1000, kort twardy w hali, pula nagród 4,273 mln euro
niedziela, 5 listopada

finał gry pojedynczej:

Jack Sock (USA, 16) - Filip Krajinović (Serbia, Q) 5:7, 6:4, 6:1

ZOBACZ WIDEO: Zawodniczki pole dance odcinają się od klubów go-go. Duże perspektywy przed nowym sportem

Komentarze (27)
avatar
RvR
5.11.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Sock gruby? To Harrison fotografował się z hamburgerami. :) 
avatar
kaman
5.11.2017
Zgłoś do moderacji
0
5
Odpowiedz
(Nie)drogi Baseliner pewnie się cieszy z niesłusznej kwalifikacji grubasa Socka do finałów ATP. To już trzeba mieć tupet, żeby to chwalić, gdyż opasły ulubieniec (nie)drogiego Baselinera dostał Czytaj całość
avatar
diatlow
5.11.2017
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Wygrał z jakimś amatorem o którym nigdy wcześniej nie słyszałem,lecz nie zmienia to faktu że taki zawodnik jak Jack Sock będzie tylko dostarczycielem punktów dla Maestro w finałach ATP.Wygląda Czytaj całość
avatar
Baseliner
5.11.2017
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Duże zaskoczenie, ale jakie miłe. Nie chodzi o sam finał, bo w nim był faworytem, ale samo dojście do niego. Kolejny przypadek w tenisie, gdzie wygrywa zawodnik, który już był prawie na wylocie Czytaj całość