Jerzy Janowicz gra o "100"

PAP / Jakub Kaczmarczyk / Na zdjęciu: Jerzy Janowicz
PAP / Jakub Kaczmarczyk / Na zdjęciu: Jerzy Janowicz

We wtorek Jerzy Janowicz rozpocznie występy w rozgrywanym na kortach twardych challengerze w Bratysławie. Jeśli wygra, w przyszłym tygodniu po raz pierwszy od ponad półtora roku może być sklasyfikowany w czołowej "100" rankingu ATP.

W tym artykule dowiesz się o:

W ubiegłym tygodniu Jerzy Janowicz grał w challengerze w Eckental, gdzie doszedł do finału, w którym przegrał 6:7(8), 6:3, 3:6 z Maximilianem Martererem. Za występ w Niemczech łodzianin zainkasował 48 punktów do rankingu ATP, co w światowej klasyfikacji pozwoliło mu awansować ze 136. na 125. miejsce.

Polak jednak nie zwalnia tempa. Wprost z Eckental udał się do Bratysławy na kolejny turniej challengerowy. Impreza Peugoet Slovak Open jest jedną z najbardziej prestiżowych w całym cyklu ATP Challenger Tour. W puli nagród znajduje się 106 tys. euro, a zwycięzca otrzyma 110 punktów, czyli więcej, niż chociażby zdobywają półfinaliści zawodów ATP World Tour 250 (90).

W Bratysławie Janowicz ma więc o co grać. Nie tylko o siódmy w karierze challengerowy tytuł, ale też o wiele punktów. A te są mu niezwykle potrzebne. Polak bowiem stoi przed szansą na powrót do najlepszej "100" klasyfikacji singlistów.

Aby tego dokonać, warunkiem podstawowym dla Janowicza jest zwycięstwo w Peugoet Slovak Open. A jeśli wyniki rywali ułożą się dla niego korzystnie, w najbliższy poniedziałek, łodzianin znów może być klasyfikowany w gronie 100 najlepszych singlistów świata. Poprzednio w Top 100 był ponad półtora roku temu - w marcu 2016.

Ale przed Janowiczem bardzo trudne zadanie. W I rundzie trafił na rozstawionego z numerem siódmym obrońcę tytułu Norberta Gombosa (ATP 113). Następnie na drodze po tytuł mogą stanąć tak znani i świetni tenisiści jak Bernard Tomic (II runda), Michaił Kukuszkin (ćwierćfinał), Serhij Stachowski (półfinał) czy Marcos Baghdatis (finał).

W lutym, gdy Janowicz zwyciężył w challengerze w Bergamo, powiedział: "To dla mnie tylko kolejny dobry krok, ponieważ już myślę o powrocie do Top 15". Życie zweryfikowało te bardzo ambitne plany. Polak nie zakończy sezonu 2017 w czołowej "15". Ale powrót do najlepszej "100" też będzie dużym wydarzeniem. I zarazem krokiem do Top 15.

***

Pierwszy mecz w Bratysławie Janowicz rozegra we wtorek. Pojedynek Polaka z Gombosem został wyznaczony jako piąty mecz od godz. 11:00 na korcie centralnym.

ZOBACZ WIDEO: Zawodniczki pole dance odcinają się od klubów go-go. Duże perspektywy przed nowym sportem

Komentarze (20)
avatar
Allez
7.11.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
avatar
Kibbi
7.11.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Jerzy ma olbrzymi potencjał. Nawet jeśli zostanie wyeliminowany ze względu na kontuzję na 2-3 miesiące, jestem pewien, że wróci na najwyższy poziom. Trzymam kciuki za to! 
avatar
Sargon
7.11.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Prawda jest taka, że Jerzyk jest nieprzewidywalny... Jest to jednocześnie piękne i wkurzające ;) Ciekawe jakie oblicze zobaczymy tym razem... 
avatar
Mossad
7.11.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Uuuuu ale tu ktos pojechal
Wygrac turniej?
Bardziej bym sie zainteresowal meczem w pierwszej rundzie......bo tu bedzie duuuuuzy problem. 
avatar
eurolotos
7.11.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
,MOŻE DA RADĘ WYGRAĆ CAŁY TURNIEJ TRZYMAMY KCIUKI.