Sytuacja Keia Nishikoriego nie jest jeszcze jasna. Kontuzja, której nabawił się podczas treningu przed turniejem w Cincinnati, nie została do końca wyleczona. - Nie mogę powiedzieć, kiedy będę w pełni zdrowy. Postaram się powrócić na Brisbane International, ale może to być także luty lub marzec. Chcę mieć pewność, że będę prezentował wysoki poziom, kiedy znów będę występował w tourze. Taki, który pozwoli mi walczyć o tytuł w Masters czy w Wielkim Szlemie. Mam nadzieję, że powrócę mocniejszy pod względem mentalnym i spragniony kolejnych sukcesów - powiedział Japończyk.
Reprezentant Kraju Kwitnącej Wiśni nie poddał się operacji, ale przeszedł długą rehabilitację. Tenisista przyznał, że leczył się w Europie i dzięki temu miał możliwość spróbowania czegoś nowego. - Dzięki temu poznałem trenera od przygotowania fizycznego, który zaprezentował mi zupełnie nową dla mnie metodę na poprawę kondycji. Uważam, że pomoże mi ona zmienić moje ciało.
Po powrocie na kort Nishikoriego czekają nie lada wyzwania. Rok 2017 zdominowali Roger Federer i Rafael Nadal, a coraz więcej do powiedzenia mieli także młodsi gracze. - To będzie wyzwanie, ale nie mogę się już doczekać. W wyniku powrotu Federera i Nadala oraz lepszej postawy młodych tenisistów poziom gry podniósł się. Wiem, że kontuzja wyeliminowała mnie z gry na sześć miesięcy, ale mam nadzieję, że wrócę do Top 5 - powiedział Japończyk.
ZOBACZ WIDEO Inaki Astiz: Górnik to drużyna na podium