- Lubię tu przyjeżdżać. Dostaję tutaj pozytywnej energii, a to jest szczególnie ważne przed rozpoczęciem nowego sezonu. W Los Angeles przygotowuję się po raz trzeci z rzędu. Tutaj mieszka mój trener [Sam Sumyk - przyp. red.], a do tego jest bardzo fajna pogoda - wyznała Garbine Muguruza.
Hiszpanka zakończyła 2017 rok na drugiej pozycji w rankingu WTA, z zaledwie 40-punktową stratą do Rumunki Simony Halep. Dwukrotna mistrzyni wielkoszlemowa nie ukrywa, że liczy na więcej w następnym sezonie. - Chcę dalej występować w finałach dużych imprez i walczyć o pierwsze miejsce w rankingu. Nie mam się czego bać i nie mam przed czym uciekać. Stawiam sobie wysokie cele, ponieważ już kiedyś je osiągnęłam, a to pozwala mi wierzyć, że uczynię to ponownie - dodała druga rakieta świata.
Muguruza wyznaczyła sobie cele do realizacji i ujawniła już plany startowe na pierwszą część sezonu 2018. Na kortach twardych zagra kolejno w Brisbane, Australian Open, Dosze, Dubaju, Indian Wells, Miami i Monterrey. Później przeniesie się na europejską mączkę w Stuttgarcie, Madrycie, Rzymie i Paryżu (Roland Garros). Z kolei na brytyjskiej trawie Hiszpanka chce zaprezentować się w Birmingham i Wimbledonie.
ZOBACZ WIDEO: Morderczy wyczyn reprezentanta Polski. "To było moje życiowe zwycięstwo"
Czy Garbine Muguruza zakończy 2018 rok jako liderka rankingu WTA? 
na Instagramie 
na Facebooku 
Trzymam kciuki:)