W 2009 roku Agnieszka Radwańska (WTA 35) jedyny razy odpadła w Melbourne w I rundzie. Przegrała wówczas z Kateryną Bondarenko. Australian Open 2018 to pierwszy od US Open 2007 wielkoszlemowy turniej, do którego krakowianka przystąpiła będąc notowana poza Top 30 rankingu. Na początek Polka pokonała 2:6, 6:3, 6:2 Kristynę Pliskovą (WTA 61).
Już w pierwszym gemie Radwańska oddała podanie pakując forhend w siatkę. Po chwili Polka miała szansę na odrobienie straty, ale Pliskova obroniła się efektownym forhendem. Czeszka od początku grała bardzo odważnie, wchodziła w kort, każdy krótszy serwis Polki ostro atakowała. Pasywna krakowianka znajdowała się w rozpaczliwej defensywie. Pliskova potrafiła również błysnąć sprytem. Świetny skrót dał jej przełamanie na 4:1. Czeszka do końca utrzymała wysoką przewagę. Wynik I seta na 6:2 ustaliła forhendem.
Asem i forhendem Radwańska odparła dwa break pointy w gemie otwarcia II partii. Trzecią szansę na przełamanie zmarnowała Pliskova wyrzucając slajsa. Polka grała lepiej, agresywniej, zaczęła rozrzucać rywalkę po narożnikach kombinacyjnymi zagraniami. Czeszka zmuszana do biegania już nie była tak skuteczna. W szóstym gemie Pliskova odparła dwa break pointy, ale trzeciego Radwańska wykorzystała w świetnym stylu. Krakowianka dobrze odegrała dropszota rywalki i forhendem zwieńczyła akcję, która dała jej prowadzenie 4:2.
Pliskova mogła mieć trzy break pointy w siódmym gemie, ale przestrzeliła smecza, mając otwarty cały kort. Efekt był taki, że Radwańska wróciła z 0-30 i podwyższyła na 5:2. Ostatni gem był małym dreszczowcem. Radwańska zmarnowała trzy piłki setowe przy 40-0, po czym odparła dwa break pointy. W końcu dopięła swego i zakończyła II partię krosem forhendowym.
Radwańska złapała odpowiedni rytm i tego dnia już nic nie mogło stanąć jej na przeszkodzie. W gemie otwarcia III seta Pliskova odparła trzy break pointy. Jednak Polka zagrała dwa bardzo dobre skróty. Jeden dał jej punkt bezpośrednio, a przy drugim zwieńczyła akcję wolejem i uzyskała przełamanie. Czeszka miała szansę na natychmiastowe odrobienie straty, ale wpakowała bekhend w siatkę.
Małe problemy Polka miała również w czwartym gemie, ale od 0-30 zdobyła cztery punkty. Krakowianka mocniej przycisnęła i kończącym forhendem uzyskała przełamanie na 5:2. Po chwili Radwańska zmarnowała pierwszą piłkę meczową, ale przy drugiej niewymuszony błąd popełniła Pliskova.
W trwającym godzinę i 59 minut meczu Pliskova zaserwowała 14 asów, ale zdobyła tylko 16 z 34 punktów przy swoim drugim podaniu. Obie tenisistki miały po dziewięć break pointów. Czeszka wykorzystała dwa, a Radwańska uzyskała trzy przełamania. Polce naliczono 28 kończących uderzeń i 20 niewymuszonych błędów. Pliskova miała 47 piłek wygranych bezpośrednio i 49 pomyłek.
Było to drugie spotkanie obu tenisistek. W 2014 roku w Katowicach Radwańska zwyciężyła 6:3, 6:2. Pliskova w wielkoszlemowych turniejach najdalej doszła do III rundy (Wimbledon 2015, Australian Open 2017). W 2016 roku w Taszkencie Czeszka zdobyła jedyny do tej pory singlowy tytuł w głównym cyklu.
Polka po raz trzeci w tym roku zmierzyła się z leworęczną tenisistką i odniosła trzeciego zwycięstwo. W Auckland wyeliminowała Brazylijkę Beatriz Haddad Maię i Amerykankę Taylor Townsend. Kolejną rywalką Polki będzie w czwartek Ukrainka Łesia Curenko, którą rozbiła 6:1, 6:0 sześć lat temu w Brukseli.
Australian Open, Melbourne (Australia)
Wielki Szlem, kort twardy, pula nagród 55 mln dolarów australijskich
wtorek, 16 stycznia
I runda gry pojedynczej kobiet:
Agnieszka Radwańska (Polska, 26) - Kristyna Pliskova (Czechy) 2:6, 6:3, 6:2
Program i wyniki turnieju kobiet
ZOBACZ WIDEO: Dawid Celt o cierpieniu Agnieszki Radwańskiej. "Każdy organizm ma swój kres"
U Agnieszki d Czytaj całość
Brawo Aga,bo juz mi czarne myśli po głowie chodziły....