Mischa Zverev był jednym z bohaterów zeszłorocznego Australian Open, w którym w wielkim stylu dotarł do premierowego w karierze ćwierćfinału w Wielkim Szlemie. Tym razem jednak nie zapisał się pozytywnie w historii turnieju. Niemiec jako jedyny nie dokończył pojedynku I rundy singla, a to od początku obecnego sezonu podlega szczególnemu nadzorowi organizatorów.
Pule nagród turniejów wielkoszlemowych rosną z roku na rok, a częstym zjawiskiem były występy kontuzjowanych graczy, którzy po skreczowaniu otrzymywali premię finansową za I rundę. Wobec tego wprowadzono zasadę, że jeśli tenisista zrezygnuje ze startu do czwartku do godz. 12:00 czasu lokalnego, jeszcze przed rozpoczęciem zmagań w głównej drabince, to otrzyma 50 proc. pieniędzy za I rundę, a druga połowa tej sumy przypadnie "szczęśliwemu przegranemu" z eliminacji, który go zastąpi.
W ten sposób organizatorzy chcieli uniknąć fali kontuzjowanych zawodników, którzy przyjeżdżali na turniej tylko po to, aby zainkasować premię finansową za samo wyjście na kort. Jeśli taki tenisista zdecyduje się teraz przystąpić do rywalizacji, to może się spodziewać surowej kary. I właśnie taką otrzymał starszy z braci Zverevów, który skreczował przy stanie 2:6, 1:4 w pojedynku I rundy z Koreańczykiem Hyeonem Chungiem.
Oficjalnie rozstawiony z 32. numerem Niemiec zrezygnował z gry z powodu kontuzji ramienia. Organizatorzy uznali jednak, że nie starał się wystarczająco i z tego powodu może się spodziewać konsekwencji. Podobnie zresztą było parę dni później w deblu, w którym Zverev zagrał fatalnie u boku Włocha Paolo Lorenziego z faworyzowaną parą Łukasz Kubot i Marcelo Melo. Oznaczeni "jedynką" Polak i Brazylijczyk stracili tylko cztery gemy i łatwo awansowali do II rundy.
Mischa Zverev został ukarany na sumę 56 tys. dolarów australijskich. Warto dodać, że singlista który zakończył występ w I rundzie imprezy w Melbourne, otrzymał 60 tys. dolarów australijskich. Tym samym Niemiec stracił niemal całą premię finansową za występ w grze pojedynczej Australian Open 2018.
ZOBACZ WIDEO Nowa rola Dawida Celta. "To wielki zaszczyt i wyróżnienie"
Misza ofiarą ???
Bo kreczował w singlu ze względu na kontuzję barku a potem grał w deblu ???
Śmiechu warte !!
Ogólnie to nie podobają mi się krecze zawodnika w singlu bo np. boli go ramię by za 2 godziny za Czytaj całość