Wtorkowy mecz z Kyle'em Edmundem zakończył się porażką Grigora Dimitrowa 4:6, 6:3, 3:6, 4:6. - Ponoszę pełną odpowiedzialność za ten pojedynek. Nie ma sensu mówić, co zrobiłem źle, bo fakty są takie, że on jest zwycięzcą i należy mu się szacunek - mówił na konferencji prasowej.
Bułgar ocenił, że rozegrał przeciętny mecz. - Trudno mi ukryć rozczarowanie. Czasami masz takie dni, że nie możesz znaleźć sposobu. Ten dzień był właśnie takim. Czuję się rozgoryczony. To powinno boleć i boli.
Przegrywając, tenisista z Chaskowa nie powtórzył ubiegłorocznego osiągnięcia, kiedy to dotarł do półfinału Australian Open. - Jestem bardzo krytyczny wobec siebie i zawsze dużo od siebie wymagam. Kiedy nie osiągam zamierzonego celu, czuję duży zawód.
- Teraz muszę przez kilka dni odpocząć, a następnie popracować. Muszę postąpić mądrze, aby nie nałożyć na siebie zbyt dużych obciążeń, ale jednocześnie poprawić to, co niewłaściwie funkcjonuje i złapać właściwy rytm. To wymaga czasu, ale jestem pewien, że stać mnie, aby to zrobić - dodał.
ZOBACZ WIDEO Dawid Celt mówi o cierpieniu Agnieszki Radwańskiej. "Każdy organizm ma swój kres"