Decyzja Garbine Muguruzy dziwić nie powinna, wszak to Conchita Martinez zastępowała jej trenera Sama Sumyka podczas Wimbledonu 2017. Hiszpanka sięgnęła wówczas po drugie w karierze wielkoszlemowe mistrzostwo, a fala medialnych spekulacji zalała cały świat. Niektórzy spodziewali się, że triumfatorka Wimbledonu 1994 zostanie głównym szkoleniowcem swojej rodaczki.
Martinez skupiła się jednak na pracy z kadrą. Jej wyniki osiągnięte z drużynami startującymi w Pucharze Federacji i Pucharze Davisa nie zostały ostatecznie docenione przez działaczy krajowego związku tenisowego. Utytułowana Hiszpanka została bez pracy, ale poinformowała media, iż dalej chętnie będzie służyła pomocą tenisistkom i tenisistom.
Z takiej oferty skorzystała Muguruza, która w piątek za pośrednictwem mediów społecznościowych ogłosiła, że Martinez dołączyła do jej sztabu. Była liderka rankingu WTA słabo weszła w sezon 2018. Występ w wielkoszlemowym Australian Open zakończyła już na II rundzie, dlatego teraz chce się odbudować. Aktualnie zajmuje czwartą pozycję w światowej klasyfikacji.
Look who's joining my team for next tournaments! @conchitamartinz@SamSumyk we are waiting for you! #Doha pic.twitter.com/OUj3JEnaBe
— Garbiñe Muguruza (@GarbiMuguruza) February 9, 2018
- Powrót do pracy z Garbine jest bardzo satysfakcjonujący. To wielka profesjonalistka, która ciężko pracuje i wiele od siebie wymaga. Jej poziom intensywności zawsze jest wysoki, dlatego wyzwaniem będzie dla mnie rozpoczęcie z nią nowego etapu naszej współpracy - powiedziała Martinez, która będzie pomagać Muguruzie podczas turniejów w Dosze, Dubaju, Indian Wells i Miami. Te pierwsze zawody rozpoczynają się już w poniedziałek.
ZOBACZ WIDEO Cóż za kanonada strzelecka - dziewięć bramek w meczu Swansea City - Notts County! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS 1]