Ciąża sprawiła, że Serena Williams nie grała zawodowo w tenisa od triumfu w Australian Open 2017, dlatego po 14 miesiącach przerwy forma 23-krotnej mistrzyni wielkoszlemowej była wielkim znakiem zapytania. W czwartek było widać, że utytułowanej Amerykance brakuje jeszcze ogrania. Niezbędną praktykę meczową oraz pierwsze punkty do rankingu WTA zdobyła w starciu z Zariną Dijas.
Zgodnie z przewidywaniami Serena przeplatała dobre zagrania niewymuszonymi błędami. W premierowej odsłonie skończyła 16 piłek i miała 17 pomyłek. Jeśli tylko była regularna, to Kazaszka natychmiast była w opałach. Taka sytuacja miała miejsce w pierwszym i piątym gemie. W momencie zagrożenia Azjatka potrafiła jednak zagrać doskonale. Miała także sporo szczęścia, jak choćby przy stanie 2:2, gdy Williams pokpiła sprawę przy siatce i nadziała się na znakomitą kontrę.
Pierwszego seta tenisistka z Florydy wygrała 7:5. Jeszcze w 10. gemie była o dwie piłki od porażki, ale zmobilizowała się i nie dała już Dijas żadnych szans. Premierowe w meczu przełamanie uzyskała na 6:5. Po zmianie stron zmarnowała pierwszą i drugą piłkę setową i dopiero przy trzeciej zwieńczyła partię otwarcia. Co ciekawe notowana na 53. miejscu w świecie Kazaszka skończyła ją na "plusie", gdyż miała dziewięć wygrywających uderzeń i tylko pięć błędów własnych.
W drugim secie Williams zagrała bardzo dobrze na returnie, ale miała problemy z utrzymaniem podania. Przełamała serwis Dijas w trzecim, piątym i siódmym gemie, jednak dopiero za trzecim razem udało się jej potwierdzić przewagę breaka. Końcówka należała już w pełni do Amerykanki, która wygrała trzy gemy z rzędu i w efekcie po 92 minutach cały pojedynek 7:5, 6:3. W czwartkowym spotkaniu miała 34 winnery i 27 pomyłek, natomiast na konto jej rywalki zapisano 11 wygrywających zagrań i 14 niewymuszonych błędów.
Serena odniosła pierwsze zwycięstwo po powrocie na kort w Dniu Kobiet, dlatego po meczu serdecznie podziękowała za wsparcie wszystkim paniom. Jak przyznała ze śmiechem, jest "wypoczęta" i bardzo cieszy się z możliwości gry w tenisa. Jej przeciwniczką w sobotnim pojedynku o III rundę zawodów BNP Paribas Open 2018 będzie rozstawiona z 29. numerem Holenderka Kiki Bertens.
BNP Paribas Open, Indian Wells (USA)
WTA Premier Mandatory, kort twardy, pula nagród 8,648 mln dolarów
czwartek, 8 marca
I runda gry pojedynczej:
Serena Williams (USA) - Zarina Dijas (Kazachstan) 7:5, 6:3
Program i wyniki turnieju kobiet
ZOBACZ WIDEO: "Z bieganiem miał się pożegnać". Jakub Krzewina i jego sprint marzeń
Żeby się młodzieży w główkach nie poprzewracało :)
z urlopu macierzyńskiego :)
...Dobrze radzi sobie również druga grająca dzisiaj młoda mama, Victoria wygrała 1 Czytaj całość