Przed Rafaelem Nadalem czas obrony. Hiszpan nie może sobie pozwolić na potknięcie

Getty Images / Michael Dodge / Na zdjęciu: Rafael Nadal
Getty Images / Michael Dodge / Na zdjęciu: Rafael Nadal

Przed Rafaelem Nadalem intensywny czas. Hiszpan w najbliższych tygodniach będzie bronił nie tylko wywalczonych przed rokiem tytułów, ale i pozycji lidera rankingu ATP. Każde potknięcie będzie go kosztowało utratę miejsca na szczycie.

2 kwietnia Rafael Nadal odzyskał pozycję lidera rankingu ATP, którą stracił 19 lutego na rzecz Rogera Federera. Z kolei w poniedziałek rozpoczął 170. tydzień na pierwszej lokacie w notowaniu singlistów, czym zrównał się z Johnem McEnroe'em i zajmuje szóste miejsce w klasyfikacji wszech czasów. Sytuacja Hiszpana wydaje się być wymarzona. Nie dość, że jest najlepszym tenisistą globu, to jeszcze rozpoczął się jego ulubiony okres w roku - sezon gry na kortach ziemnych. W praktyce jednak Hiszpan w najbliższych tygodniach będzie przede wszystkim się bronił.

Nadal będzie bronił tytułów, ale i pozycji lidera klasyfikacji ATP. Ubiegłoroczny okres gry na nawierzchni ziemnej był w wykonaniu Hiszpana imponujący. Wygrał 24 z 25 rozegranych meczów i zdobył 4680 z 5500 tysiąca możliwych do wywalczenia punktów. Zyskał 2000 "oczek" za triumf w Rolandzie Garrosie, po 1000 za wygrane w Monte Carlo i w Rzymie, 500 za tytuł w Barcelonie oraz 180 za ćwierćfinał w Rzymie.

W aktualnym rankingu ATP Nadal ma 8770 punktów. Zajmującego drugą pozycję Federera wyprzedza ledwie o 100 "oczek". Szwajcar swojego dorobku ani nie powiększy, ani nie pomniejszy. Podobnie jak w zeszłym roku, zrezygnował z występów na kortach ziemnych. A Hiszpan od tego tygodnia aż do połowy czerwca Hiszpan będzie walczył o obronę tego, co wywalczył przed 12 miesiącami. Specyfika tenisowego rankingu polega na tym, iż tenisiści bronią punktów, jakie wywalczyli w danym turnieju w ubiegłym roku.

Aby więc utrzymać pierwsze miejsce w rankingu, Nadal musi zwyciężyć w Monte Carlo. Jeśli to mu się uda, w najbliższym tygodniu, kiedy to wystąpi w Barcelonie, także będzie musiał sięgnąć po tytuł. Podobnie jak w Madrycie. Zyskać może tylko w Rzymie, gdzie w ubiegłym sezonie odpadł w ćwierćfinale, za co zainkasował 180 punktów. A na koniec zmagań na mączce będzie go czekało wyzwanie ponownego triumfu w wielkoszlemowym Rolandzie Garrosie.

Sam Nadal twierdzi, że nie myśli o obronie pozycji lidera. Przede wszystkim cieszy się, że po ponad dwumiesięcznej przerwie spowodowanej kontuzją mięśnia biodrowo-lędźwiowego może wrócić do rozgrywek. - Nie myślę o obronie punktów. Przygotowuje się do pięciu najbliższych turniejów na kortach ziemnych, na których w przeszłości odnosiłem tak dobre wyniki. Chcę być zdrowy, dawać z siebie wszystko i grać jak najlepiej - mówił przed startem turnieju w Monte Carlo.

Przed Hiszpanem bardzo intensywny czas. Rywalizację o obronę trofeów i pierwszego miejsca w rankingu rozpocznie się w środę meczem II rundy Rolex Monte-Carlo Masters z Aljazem Bedene. A że bronić potrafi jak mało kto, udowadnia od wielu lat.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Fantastyczna bramka Erika Jendriska. Czy to gol sezonu?

Źródło artykułu: