Łukasz Kubot i Marcelo Melo zostali w bawarskiej stolicy rozstawieni z pierwszym numerem. Polsko-brazylijska para zdecydowała się na start w Monachium, ponieważ w ostatnim czasie nie osiągała odpowiednich rezultatów. Tutaj ma szansę rozegrać kilka spotkań i pokusić się o końcowy triumf w całych zawodach.
We wtorek Kubot i Melo zmierzyli się z Maximo Gonzalezem i Diego Schwartzmanem. Argentyńczycy jako pierwsi zdobyli przełamanie, ale w ósmym gemie doszło do wyrównania. W tie breaku górą byli już faworyci. Z kolei w drugim secie tenisiści z Ameryki Południowej znów szybko wyszli na prowadzenie, ale tym razem utrzymali przewagę do samego końca.
Kwestię zwycięstwa w całym spotkaniu rozstrzygnął zatem mistrzowski tie break. W rozgrywce tej lubinianin i jego partner przegrali pierwszą piłkę, by potem zdobyć siedem kolejnych punktów. Po 107 minutach wygrali ostatecznie 7:6(3), 3:6, 10-4 i awansowali do ćwierćfinału. Teraz na drodze Polaka i Brazylijczyka staną Bośniak Mirza Basić i Węgier Marton Fucsovics.
BMW Open, Monachium (Niemcy)
ATP World Tour 250, kort ziemny, pula nagród 501,3 tys. euro
wtorek, 1 maja
I runda gry podwójnej:
Łukasz Kubot (Polska, 1) / Marcelo Melo (Brazylia) - Maximo Gonzalez (Argentyna) / Diego Schwartzman (Argentyna) 7:6(3), 3:6, 10-4
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Moda na Ulę Radwańską