Magdalena Fręch (WTA 141) nie przeszła trzystopniowych kwalifikacji (w decydującej rundzie przegrała z Hiszpanką Paulą Badosą), ale weszła do głównej drabinki turnieju w Rabacie jako szczęśliwa przegrana. Polka skorzystała na wycofaniu się Szwajcarki Timei Bacsinszky. We wtorek łodzianka zmierzyła się z Christiną McHale (WTA 90) i pokonała Amerykankę 7:5, 7:5. Dzięki temu odniosła pierwsze zwycięstwo w głównym cyklu.
Fręch od początku próbowała wybijać rywalkę z uderzenia kombinacyjną grą. Grała piłki wysokie i niskie, sięgała po skróty i slajsy, chodziła do siatki. W trzecim gemie Polka od 0-30 zdobyła cztery punkty, ale w piątym oddała podanie do zera. Przełamanie dał McHale pewny wolej. Po chwili był remis 3:3, bo podwójny błąd kosztował Amerykankę stratę serwisu. Reprezentantka USA przejęła inicjatywę i wypracowała sobie przewagę dwóch gemów (5:3), ale jej nie utrzymała. Przy 5:4 oddała podanie popełniając serię błędów. W końcówce I seta Fręch grała sprytnie i solidnie, a McHale coraz bardziej chaotycznie. Dobrymi atakami Amerykanka obroniła cztery piłki setowe w 12. gemie, ale piątą Polka wykorzystała skrótem z returnu.
W gemie otwarcia II partii Fręch oddała podanie niewymuszonym błędem. Minięciem bekhendowym po linii Polka zaliczyła przełamanie powrotne. Łodzianka poszła za ciosem i świetnym returnem wykorzystała break pointa na 3:1. Po chwili nieudany skrót kosztował Fręch stratę podania. Ogromne emocje miały miejsce w 10. gemie. McHale obroniła pierwszą i czwartą piłkę meczową forhendem, a drugą smeczem. Trzecią łodzianka zmarnowała wyrzucając return. Końcówka należała do lepiej wytrzymującej trudy długich wymian Polki. Mecz dobiegł końca, gdy w 12. gemie Amerykanka wpakowała w siatkę bekhend.
W trwającym dwie godziny i trzy minut spotkaniu McHale popełniła sześć podwójnych błędów. Amerykanka wykorzystała cztery z pięciu break pointów, ale sama straciła serwis sześć razy. Fręch zdobyła o dziewięć punktów więcej (81-72). Było to pierwsze spotkanie tych tenisistek.
Dla Fręch to czwarty w tym roku występ w głównym cyklu. W Australian Open i Budapeszcie przebrnęła kwalifikacje, a w Lugano, podobnie jak w Rabacie, weszła do drabinki jako szczęśliwa przegrana.
W II rundzie Fręch zmierzy się z Chorwatką Janą Fett.
Grand Prix de SAR La Princesse Lalla Meryem, Rabat (Maroko)
WTA International, kort ziemny, pula nagród 250 tys. dolarów
wtorek, 1 maja
I runda gry pojedynczej:
Magdalena Fręch (Polska, LL) - Christina McHale (USA) 7:5, 7:5
ZOBACZ WIDEO Klęska SSC Napoli we Florencji, Koulibaly z nieba do piekła [ZDJĘCIA ELEVENS SPORTS 1]
Natomiast gra Fręch na mączce już tak nie zachwyca. Polka jest zbyt defensywna. To nie jest jej gra tak naprawdę.
No ale fakt faktem m Czytaj całość