ATP Madryt: "De Madrid al Cielo". Dominic Thiem i Alexander Zverev zagrają o tytuł

Getty Images / Clive Brunskill / Na zdjęciu: Dominic Thiem
Getty Images / Clive Brunskill / Na zdjęciu: Dominic Thiem

W niedzielnym finale turnieju ATP w Madrycie Dominic Thiem zagra z Alexandrem Zverevem. Dla Austriaka będzie to mecz o pierwszy w karierze tytuł rangi Masters 1000. Z kolei dla Niemca - o trzeci.

Po raz pierwszy od 2004 roku i starcia Marata Safina z Davidem Nalbandianem w finale turnieju ATP Masters 1000 w Madrycie nie wystąpi ani jeden tenisista z tzw. "Wielkiej Czwórki" (Roger Federer, Rafael Nadal, Novak Djoković i Andy Murray). Do decydującego spotkania tegorocznej edycji Mutua Madrid Open dotarli Dominic Thiem i Alexander Zverev. Zwycięzca zostanie pierwszym mistrzem madryckiej imprezy niemającym w dorobku wielkoszlemowego tytułu od sezonu 2007, gdy Nalbandian w finale ograł Federera.

Droga Thiema do meczu o mistrzostwo była niezwykle trudna. Na otwarcie przez niemal 2,5 godziny walczył z Federico Delbonisem. Następnie pokonał 2:6, 7:6(5), 6:4 Bornę Coricia, choć przegrywał już 2:6 i 3:5. W ćwierćfinale sensacyjnie wygrał 7:5, 6:3 z Rafaelem Nadalem, przerywając serie 21 wygranych meczów i 50 kolejnych setów Hiszpana na kortach ziemnych. Z kolei w półfinale ograł 6:4, 6:2 Kevina Andersona, wygrywając z Afrykanerem po raz pierwszy w karierze. - W przeszłości rywalizowałem z nim sześć razy i nigdy nie wygrałem. Ale od początku grałem dobrze. Udało mi się utrzymywać wysoki poziom. Bardzo dobrze returnowałem i prawie wszystko mi wychodziło. Pokonanie go w takim stosunku to bardzo dobry wynik - mówił po sobotnim zwycięstwie.

Zverev natomiast w Mutua Madrid Open 2018 nie stracił jeszcze seta. Pokonał kolejno Jewgienija Donskoja (6:2, 7:5), Leonardo Mayera (6:4, 6:2), Johna Isnera (6:4, 7:5) i Denisa Shapovalova (6:4, 6:1). - Z Denisem nie gra się łatwo. To znakomity i niezwykle utalentowany tenisista. Ale ja rozegrałem świetny mecz - powiedział tuż po tym, jak w półfinale wyeliminował Shapovalova.

Thiem drugi raz znalazł się w finale imprezy Masters 1000. W ubiegłym roku, właśnie w Madrycie, przegrał pojedynek o trofeum z Nadalem. Łącznie dla Austriaka to 15. finał w głównym cyklu, w którym będzie mógł zdobyć dziesiąty tytuł, w tym drugi w obecnym sezonie. W lutym bowiem nie znalazł pogromcy w zawodach w Buenos Aires.

Pod względem dokonań w imprezach Masters 1000 21-letni Zverev, choć jest jest o trzy lata młodszy od Thiema, przewyższa najbliższego rywala. Dla Niemca będzie to już czwarty mecz o tytuł zmagań złotej serii. W ubiegłym sezonie zwyciężył w Rzymie i w Montrealu, natomiast w marcu tego roku w Miami musiał uznać wyższość Johna Isnera. Ogółem hamburczyk ma w dorobku siedem mistrzostw rangi ATP World Tour. Z ostatniego cieszył się w ubiegłym tygodniu, kiedy to triumfował w Monachium.

ZOBACZ WIDEO Skandaliczne zachowanie kibiców HSV. Policja na murawie [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Niedzielny mecz będzie szóstą konfrontacją w głównym cyklu między Thiemem a Zverevem. Częściej, czterokrotnie, wygrywał Austriak. Na kortach ziemnych zmierzyli się ze sobą trzykrotnie (w 2016 roku w Monachium, Nicei i w Rolandzie Garrosie) i za każdym razem zwyciężał tenisista z Wiener-Neustadt, który wygrał także ich ostatni pojedynek - w lutym zeszłego roku w Rotterdamie. - Sascha w ostatnim czasie wykonał postęp. Poprzednio graliśmy ze sobą rok temu i spodziewam się, że teraz będzie to zupełnie inny pojedynek - zastrzegł jednak 24-latek.

"De Madrid al Cielo", czyli "Z Madrytu do nieba" - mówi jedno ze znanych hiszpańskich przysłów. W niedzielę Thiem i Zverev staną przed szansą sięgnięcia tenisowego nieba i zdobycia jednego z najbardziej prestiżowych tytułów w sezonie. Początek meczu o godz. 18:30.

Źródło artykułu: