Mecz Rafaela Nadala z Simone Bolellim był rozgrywany na przestrzeni dwóch dni. Rozpoczął się w poniedziałek, lecz na początku trzeciej partii został przerwany przez opady deszczu. Tenisiści wrócili do gry we wtorkowe wczesne popołudnie, przy stanie 6:4, 6:3, 0:3 na korzyść Hiszpana.
Po wznowieniu Nadal z furią ruszył na rywala, błyskawicznie odrobił stratę przełamania i wyrównał na 3:3. Ale na więcej Bolelli mu nie pozwolił. Włoch nie dość, że prezentował wyśmienity tenis, to jeszcze grał na krawędzi ryzyka. W wymianach szukał uderzeń kończących, często trafiając tuż przy liniach. Hiszpan wielokrotnie z niedowierzaniem kręcił głową, widząc, co wyczynia jego rywal. Ostatecznie najwyżej rozstawiony Nadal wygrał bez straty partii, ale miał mnóstwo szczęścia. W decydującym o losach trzeciej odsłony tie breaku zwyciężył 11-9, broniąc czterech setboli.
Pojedynek trwał dwie godziny i 57 minut. W tym czasie Nadal zaserwował dwa asy, dwukrotnie został przełamany, wykorzystał cztery z dziesięciu break pointów, posłał 30 zagrań kończących, popełnił 25 niewymuszonych błędów i łącznie zdobył 119 punktów, o 22 więcej od rywala. Bolellemu z kolei zapisano dwa asy, 44 uderzenia wygrywające i 58 pomyłek własnych.
Dla Hiszpana, dziesięciokrotnego mistrza Rolanda Garrosa (sezony 2005-08, 2010-14 i 2017) to 80. w karierze wygrany mecz w tym turnieju. - To był trudny pojedynek. Rywal grał bardzo dobrze i przez cały czas musiałem utrzymywać koncentrację. Ale cieszę się, że wygrałem i jestem pozytywnie nastawiony przed kolejnymi meczami - mówił Rafa, który w II rundzie zmierzy się z Guido Pellą. Argentyńczyk na otwarcie wyeliminował Joao Sousę.
ZOBACZ WIDEO Selekcjoner zaskoczył pierwszego dnia zgrupowania. Kołodziejczyk: Nawałka potrafi grać mediami
Pod nieobecność rehabilitującego się po operacji biodra Andy'ego Murraya Kyle Edmund jest największą nadzieją Brytyjczyków. We wtorek tenisista z Wysp pokazał się ze świetnej strony. Posłał 28 zagrań wygrywających, uzyskał sześć przełamań i w 116 minut pokonał 6:2, 6:4, 6:3 diament australijskiego tenisa, 19-letniego Alexa de Minaura. W 1/32 finału Edmund powalczy z Martonem Fucsovicsem. Węgier, zeszłotygodniowy triumfator imprezy w Genewie, nie oddał seta Vaskowi Pospisilowi.
Bardzo pewnie zwycięstwo odniósł także Fabio Fognini. Rozstawiony z numerem 18. Włoch stracił zaledwie siedem gemów w konfrontacji z Pablo Andujarem. Z kolei z turnieju odpadł już oznaczony "25" Adrian Mannarino. Francuz przegrał 6:7(1), 2:6, 2:6 ze Steve'em Johnsonem. Kolejnym rywalem Amerykanina będzie Jan-Lennard Struff.
Następnym przeciwnikiem rozstawionego z numerem dziewiątym Johna Isnera będzie natomiast Horacio Zeballos. Argentyńczyk pokonał 6:4, 6:7(3), 6:4, 6:2 Yuichiego Sugitę. Do II rundy awansował także Ruben Bemelmans. Belg, "szczęśliwy przegrany" z eliminacji, we wtorek uporał się z Yukim Bhambrim.
Roland Garros, Paryż (Francja)
Wielki Szlem, kort ziemny, pula nagród 39,197 mln euro
wtorek, 29 maja
I runda gry pojedynczej mężczyzn:
Rafael Nadal (Hiszpania, 1) - Simone Bolelli (Włochy, LL) 6:4, 6:3, 7:6(9)
Kyle Edmund (Wielka Brytania, 16) - Alex de Minaur (Australia, WC) 6:2, 6:4, 6:3
Fabio Fognini (Włochy, 18) - Pablo Andujar (Hiszpania) 6:4, 6:2, 6:1
Steve Johnson (USA) - Adrian Mannarino (Francja, 25) 7:6(1), 6:2, 6:2
Marton Fucsovics (Węgry) - Vasek Pospisil (Kanada) 6:3, 6:3, 7:6(5)
Horacio Zeballos (Argentyna) - Yuichi Sugita (Japonia) 6:4, 6:7(3), 6:4, 6:2
Guido Pella (Argentyna) - Joao Sousa (Portugalia) 6:2, 6:3, 6:4
Ruben Bemelmans (Belgia, LL) - Yuki Bhambri (Indie) 6:4, 6:4, 6:1
Oj Rafa, pogonił cię Simone!