We wtorek, w ćwierćfinale Rolanda Garrosa 2018, Novak Djoković zmierzył się z Marco Cecchinato. Serb był zdecydowanym faworytem pojedynku z notowanym na 72. miejscu w rankingu ATP i debiutującym w tej fazie turnieju wielkoszlemowego Włochem. Lecz po niemal trzyipółgodzinnej i emocjonującej batalii niespodziewanie przegrał 3:6, 6:7(4), 6:1, 6:7(11). - Marco nie wydawał się być speszony wielkim kortem i rangą meczu. Trzymał nerwy na wodzy i w ważnych momentach grał niewiarygodnie - mówił po meczu.
Na konferencji prasowej Djoković sprawiał wrażenie przygnębionego. Będący na miejscu dziennikarze ocenili, że był w bardzo złym stanie psychicznym. Sam Serb wyjawił, że podczas wtorkowego meczu zmagał się z "małą kontuzją". - Na początku miałem małe kłopoty zdrowotne, ale po rozgrzewce było już dobrze - powiedział. Poproszony o doprecyzowanie, z jakimi problemami walczył, odpowiedział: - To kilka rzeczy, ale niezbyt poważnych. Nie chcę o tym mówić.
Tenisista z Belgradu stwierdził także, iż rozważa przerwę od tenisa. Może opuścić startujący tuż po Rolandzie Garrosie sezon gry na kortach trawiastych, włącznie z rozpoczynającym się 2 lipca wielkoszlemowym Wimbledonem. - Nie wiem, czy będę grał na trawie. W ogóle nie wiem, co mam robić. Zszedłem z właściwej drogi. Nie potrafię udzielić odpowiedzi i w tym momencie nie chcę myśleć o tenisie - wyrzucał z siebie kolejne niedbałe zdania.
ZOBACZ WIDEO Psycholog sportu Kamil Wódka: Sportowcy to cały czas ludzie. Oni też mają prawo się bać
Nie rozumiem Djoko ! Owszem dostał od Włocha, ale to co pokazał w III i IV secie naprawdę napawało optymizmem. Powoli wracają majstersztyki Nolego, coraz precyzyjniej Czytaj całość