Przystępując do Roland Garros 2018, Marco Cecchinato nie miał na koncie wygranego meczu w głównej drabince turnieju wielkoszlemowego. W Paryżu grał tenis życia. Wygrał cztery mecze i został pierwszym włoskim ćwierćfinalistą tej imprezy od 2011 roku i wyczynu Fabio Fogniniego. Tenisista z San Remo wówczas nie wyszedł do meczu o półfinał z Novakiem Djokovicien. A wtorkowym rywalem Cecchinato był... właśnie Serb.
Włoch, któremu przed meczem mało kto dawał jakiekolwiek szanse, zaczął z wysokiego "c". Już w czwartym gemie wywalczył przełamanie, następnie podwyższył prowadzenie na 4:1, by wygrać pierwszego seta 6:3. Z kolei drugą partię rozpoczął od kolejnego breaka i wyjścia na 2:0.
Djoković przetrzymał napór ze strony rywala i odrobił stratę przełamania w drugiej odsłonie. Ale na więcej go nie było stać. O losach tej partii musiał decydować tie break, w którym Cecchinato prezentował się genialnie. Sycylijczyk posyłał przepiękne uderzenia, mądrze konstruował wymiany i wygrał dodatkową rozgrywkę 7-4, w ostatnim punkcie popisując się kombinacją wyrzucającego serwisu i kończącego forhendu.
Mecz stał na znakomitym poziomie. Cecchinato grał tak, jakby ćwierćfinał turnieju wielkoszlemowego był jego codziennością. Świetnie prowadził wymiany i co rusz zaskakiwał Djokovicia perfekcyjnymi skrótami. Wyglądał jak rutyniarz, choć po raz pierwszy doszedł do tak zaawansowanej fazy imprezy wielkoszlemowej. A po drugiej stronie siatki miał 12-krotnego mistrza Wielkiego Szlema i 31-krotnego ćwierćfinalistę.
Po dwóch intensywnych setach poziom gry 25-latka z Palermo wyraźnie się obniżył. Djoković wykorzystał to bezlitośnie. W trzeciej partii Serb zwyciężył 6:1, a w czwartej prowadził już 5:2. Lecz Cecchinato wrócił do gry niemal w ostatnim momencie. Przełamał serwującego po zwycięstwo w czwartym secie rywala, wyrównał na 5:5, a następnie doprowadził do kolejnego w spotkaniu tie breaka.
O ile pierwszy tie break był doskonały, o tyle drugi był prawdziwą ucztą dla sympatyków tenisa. Obaj grali na niebotycznym poziomie, a sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie. Cecchinato przy stanie 6-5 wywalczył meczbola, ale Djoković obronił się fenomenalną i intuicyjną akcją przy siatce. Później to Serb miał szanse, ale zmarnował trzy setbole. Z kolei przy 10-9 drugą piłkę meczową uzyskał Włoch. Jednakże belgradczyk znów oddalił zagrożenie, tym razem kończącym forhendem.
Cecchinato nie wykorzystał również meczbola przy wyniku 11-10, ale przy stanie 12-11 już był bezbłędny. Djoković po serwisie ruszył do ataku i chciał zaskoczyć rywala akcją serwis-wolej, ale Włoch posłał wspaniały bekhendowy return wzdłuż linii. Piłka trafiła w sam narożnik, a tenisista z Palermo padł na kort i nie mógł uwierzyć w swoje szczęście. Dokonał wielkiej rzeczy - pokonał Novaka Djokovicia i awansował do półfinału Roland Garros 2018.
Pojedynek trwał trzy godziny i 26 minut. W tym czasie Cecchinato zaserwował sześć asów, sześciokrotnie został przełamany, wykorzystał cztery z dziesięciu break pointów, posłał 54 zagrania kończące, popełnił 41 niewymuszonych błędów i łącznie zdobył 140 punktów, o cztery mniej od rywala. Z kolei Djokoviciowi zapisano pięć asów, 38 uderzeń wygrywających i 41 pomyłek własnych.
Wygrywając, Cecchinato został pierwszym włoskim półfinalistą turnieju wielkoszlemowego od 1978 roku, gdy do 1/2 finału Rolanda Garrosa dotarł obecny kapitan narodowej reprezentacji Italii, Corrado Barrazutti. Zajmujący 72. miejsce w rankingu tenisista z Palermo jest także najniżej notowanym półfinalistą paryskiego turnieju od 1999 roku, gdy do finału doszedł Andriej Miedwiediew, wówczas 100. gracz globu.
O finał, w piątek, Cecchinato, który stał się również ósmym w historii półfinalistą turnieju wielkoszlemowego pochodzącym z Włoch, powalczy z Dominikiem Thiemem.
Roland Garros, Paryż (Francja)
Wielki Szlem, kort ziemny, pula nagród 39,197 mln euro
wtorek, 5 czerwca
ćwierćfinał gry pojedynczej:
Marco Cecchinato (Włochy) - Novak Djoković (Serbia, 20) 6:3, 7:6(4), 1:6, 7:6(11)
Program i wyniki turnieju mężczyzn
ZOBACZ WIDEO Tak Nawałka ogłosił swoje decyzje kadrowiczom. Kulisy ze zgrupowania reprezentacji
RafaCaro zauwżył, że Djoko schudł ... też mi się tak wydaje. Natomiast gra Nole wyraźnie sie poprawiła. Nie ma już półmet Czytaj całość