W meczu o finał Roland Garros 2018 Dominic Thiem pokonał 7:5, 7:6(10), 6:1 rewelacyjnego Marco Cecchinato, który przed startem turnieju zajmował 72. miejsce w rankingi ATP i nie miał w dorobku wygranego meczu w głównej drabince imprezy wielkoszlemowej. - Marco na mączce jest wspaniałym tenisistą. Nikt przez przypadek nie dochodzi do półfinału takiego turnieju - mówił na konferencji prasowej Austriak.
- Kluczowy dla przebiegu meczu był drugi set - kontynuował. - Po tym, jak go przegrał, poczuł trudy tego pojedynku oraz poprzednich, jakie tu rozegrał. Gdyby wygrał, na pewno do trzeciej partii przystąpiłby z pełną energią. Więc to, że wygrałem tę rozgrywkę, było dla mnie niezwykle ważne.
Dla Austriaka to pierwszy w karierze awans do finału turnieju wielkoszlemowego. - Nie uważam, że jest to dla mnie wielki przełom. Chodzi mi o to, że w dwóch poprzednich latach grałem tu w półfinale, więc teraz wykonałem krok dalej - wyjaśniał.
Thiem został drugim w historii austriackim finalistą wielkoszlemowym po Thomasie Musterze, który w 1995 roku zdobył tytuł w Rolandzie Garrosie. - Muster wysłał wiadomość do mojego fizjoterapeuty - przyznał 24-latek z Wiener-Neustadt. - Od czasu, kiedy rozegraliśmy mecz w Wiedniu, mamy szczególną relację. On jest wzorem dla każdego austriackiego tenisisty i największą postacią tenisa w naszym kraju.
ZOBACZ WIDEO Polska - Chile. Robert Lewandowski wskazuje mankamenty kadry. "To nie był dobry mecz, ale..."
W finale, w niedzielę, Thiem zmierzy się z Rafaelem Nadalem. Z Hiszpanem ma bilans 3-6 (wszystkie mecze rozegrali na ceglanej mączce), ale - co warte podkreślenia - jest jedynym tenisistą, który pokonał Hiszpana w tegorocznym sezonie gry na kortach ziemnych (dokonał tego w Madrycie).
- Oczywiście, że czuję presję. Pokonałem długą drogę i nie chcę przegrać finału. Rafa jest faworytem każdego meczu na kortach ziemnych, ale ja mam plan i żywię nadzieję, że w niedzielę go wypełnię, tak jak zrobiłem to w Madrycie i w ubiegłym roku w Rzymie - powiedział Austriak.