Obecność Dominika Thiema w 1/2 finału Roland Garros 2018 nie była zaskoczeniem. Tenisista z Wiener-Neustadt to jeden z najlepszych specjalistów od gry na kortach ziemnych i jedyny gracz, który w tegorocznym sezonie na mączce pokonał Rafaela Nadala (w Madrycie). Dla Austriaka był to trzeci wielkoszlemowy półfinał i trzeci w Paryżu.
Po przeciwnej stronie siatki w piątek Thiem spotkał Marco Cecchinato, rewelację paryskich zawodów. Tenisista z Palermo został pierwszym włoskim półfinalistą wielkoszlemowym od 40 lat, gdy w najlepszej "czwórce" Rolanda Garrosa znalazł się Corrado Barrazutti. W drodze do sensacyjnego półfinału wyeliminował m.in. Davida Goffina i Novaka Djokovicia. A przed rozpoczęciem turnieju nie miał na koncie wygranego meczu w głównej drabince imprezy Wielkiego Szlema.
Presja wydarzenia w początkowej fazie przytłoczyła Cecchinato, który już w gemie otwarcia oddał podanie. Lecz im dłużej trwał mecz, tym Włoch prezentował się coraz lepiej. W końcu, w ósmym gemie, odrobił stratę przełamania i wyrównał na 4:4. Ostatnie słowo w inauguracyjnym secie należało jednak do Thiema. Austriak przy stanie 5:5 po wspaniałym forhendzie wywalczył breaka, a następnie zwieńczył całą odsłonę.
Drugi set był najlepszym fragmentem piątkowego widowiska. Obaj wspięli się na fantastyczny poziom. Grali zróżnicowany tenis, rozgrywali znakomite wymiany z głębi kortu, ale i atakowali przy siatce. O losach tej partii musiał decydować tie break. Dla Cecchinato już piąty w turnieju. Wygrał cztery, w tym dwa w ćwierćfinale z Djokoviciem.
W decydującej rozgrywce Thiem objął prowadzenie 5-2, następnie 6-3, co oznaczało trzy setbole. Nie wykorzystał jednak swoich szans. Przy dwóch pierwszych piłkach setowych wykonał nieudane akcje przy siatce, a przy kolejnej posłał forhend w aut. Na korcie Philippe'a Chatriera rozgorzała prawdziwa batalia. Tym, którzy wytrzymał napięcie, okazał się Austriak. Tenisista z Wiener-Neustadt obronił dwa setbole dla rywala (przy 7-6 oraz 9-8) i zwyciężył 12-10.
Zmęczony trudami meczu i całego turnieju Cecchinato w trzeciej partii nie podjął walki. Thiem natomiast prezentował się tak, jakby miał za sobą ledwie intensywną rozgrzewkę, a nie dwie godziny rywalizacji w upale o wielkoszlemowy finał. Austriak błyskawicznie wyszedł na prowadzenie 4:0, a po chwili mógł wznieść ręce w górę, ciesząc się ze zwycięstwa.
Mecz trwał dwie godziny i 17 minut. W tym czasie Thiem zaserwował sześć asów, jeden raz został przełamany, wykorzystał cztery z dziewięciu break pointów, posłał 37 zagrań kończących, popełnił 26 niewymuszonych błędów i łącznie zdobył 117 punktów, o 26 więcej od rywala. Cecchinato z kolei zapisano trzy asy, 24 uderzenia wygrywające i 26 pomyłek własnych.
Dla Thiema to pierwszy w karierze awans do wielkoszlemowego finału. Został tym samym drugim w historii austriackim finalistą imprezy Wielkiego Szlema po Thomasie Musterze, który w 1995 roku sięgnął po tytuł w Rolandzie Garrosie. Liczący 24 lata i 280 dni tenisista z Wiener-Neustadt jest także najmłodszym finalistą wielkoszlemowym od US Open 2014, gdy do decydującego spotkania doszedł wówczas mający 24 lata i 253 dni Kei Nishikori.
O tytuł, w niedzielę, Thiem powalczy z lepszym z pary Rafael Nadal - Juan Martin del Potro.
Roland Garros, Paryż (Francja)
Wielki Szlem, kort ziemny, pula nagród 39,197 mln euro
piątek, 8 czerwca
półfinał gry pojedynczej:
Dominic Thiem (Austria, 7) - Marco Cecchinato (Włochy) 7:5, 7:6(10), 6:1
Program i wyniki turnieju mężczyzn
ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Nawałka o przygotowaniach reprezentantów. "Tylko jedno wydarzenie zaburzyło spokój"
Żałość bierze !