Po raz pierwszy od 2009 roku Juan Martin del Potro dotarł do półfinału Rolanda Garrosa. Kolejnego kroku jednak nie wykonał. W piątkowym pojedynku 1/2 finału, mimo świetnego początku, przegrał 4:6, 1:6, 2:6 z Rafaelem Nadalem. - Rafa świetnie serwował i grał bardzo dobrze, zwłaszcza przy piłkach na przełamanie. Ja z kolei w tych momentach miałem pecha - mówił na konferencji prasowej.
- Gdybym wygrał pierwszego seta, mecz mógłby wyglądać inaczej - ocenił Argentyńczyk. - Ale tego nie zrobiłem. Intensywność tego pojedynku była dla mnie zbyt wysoka. Rafa sprawił, że przez cały czas musiałem dużo biegać. On grał znacznie lepiej, a ja po pierwszej partii zostałem w miejscu.
Mimo piątkowej porażki, Del Potro był zadowolony ze swojej postawy w Paryżu. - Rozegrałem piękny turniej, lepszy, niż się spodziewałem. To szczególne dla mnie, dla mojej rodziny i wszystkich tych, którzy mnie wspierają.
W poniedziałek tenisista z Tandil awansuje na czwarte miejsce w rankingu ATP. Poprzednio tak wysoko notowany był w kwietniu 2010 roku. - Każdy, kto śledził moje problemy ze zdrowiem, wie, że kiedy wracałem do tenisa, nawet nie myślałem, że znów mogę być czwarty w rankingu. Przechodziłem przez trudny czas, ale teraz jestem tutaj i dziękuję wszystkim, którzy motywowali mnie do walki z kontuzjami i nie pozwolili mi zakończyć kariery - dodał.
ZOBACZ WIDEO Polska - Chile. Wojciech Szczęsny: Wyglądało to lepiej niż przed Euro 2016. Brakowało świeżości