- To nie było w porządku. To nie jest sposób na usunięcie z funkcji jedynego kapitana, który dał nam pierwszy w historii triumf w Pucharze Davisa. Nie zasłużył na to - powiedział Juan Martin del Potro w rozmowie z telewizją ESPN. - Rozmawiałem z nim osobiście i wie, jaki mam do niego szacunek jako człowieka i kapitana. Życzę mu wszystkiego najlepszego - dodał czwarty obecnie tenisista świata.
W 2016 roku Argentyna pod wodzą Daniela Orsanica wygrała cztery wyjazdowe mecze i po raz pierwszy triumfowała w Puchar Davisa. W Zagrzebiu pokonała Chorwację 3:2, a w zwycięskim zespole wystąpili del Potro, Federico Delbonis, Leonardo Mayer i Guido Pella. Wszyscy wyrazili swoje niezadowolenie z powodu decyzji zarządu Argentyńskiej Federacji Tenisowej (AAT).
Argentyna spadła z Grupy Światowej w sezonie 2017, ale Orsanic otrzymał misję wprowadzenia zespołu z powrotem do elity. Jego podopieczni pokonali Chile i we wrześniu mieli się zmierzyć w barażu z Kolumbijczykami. Tymczasem kilka dni temu Orsanic został zaproszony na rozmowę i pozbawiony funkcji kapitana. Była to cena za poparcie okazane José Luisowi Clercowi w wyborach na prezesa AAT. Kandydat ten przegrał w głosowaniu z obecnym szefem argentyńskiego związku tenisowego, Agustinem Callerim.
Teraz del Potro nie może zrozumieć, dlaczego w miejsce Orsanica powołano aż trzech kapitanów. Funkcję tę będą bowiem pełnić komisyjnie Gaston Gaudio, Guillermo Coria i Guillermo Canas. Triumfator US Open 2009 zapowiedział, że nie zagra w meczu z Kolumbią, który zadecyduje o awansie do Grupy Światowej Pucharu Davisa. On i jego rodak Diego Schwartzman przyjęli już propozycję gry w drugiej edycji Pucharu Lavera.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: rajskie wakacje gwiazdy reprezentacji Chorwacji