ATP Toronto: finał na urodziny. Stefanos Tsitsipas obronił meczbola i pokonał Kevina Andersona

Getty Images / Vaughn Ridley / Na zdjęciu: Stefanos Tsitsipas
Getty Images / Vaughn Ridley / Na zdjęciu: Stefanos Tsitsipas

Stefanos Tsitsipas awansował do finału rozgrywanego na kortach twardych turnieju ATP World Tour Masters 1000 w Toronto. W sobotnim półfinale Grek obronił meczbola i po tie breaku trzeciego seta pokonał Kevina Andersona.

Stefanos Tsitsipas, rewelacja turnieju ATP Masters 1000 w Toronto, nie ma zamiaru się zatrzymywać. 19-letni Grek w drodze do półfinału pokonał trzech tenisistów z czołowej "10" rankingu ATP - Dominika Thiema (ATP 8), Novaka Djokovicia (ATP 10) i Alexandra Zvereva (ATP 3). W 1/2 finału trafił na kolejnego rywala z Top 10, aktualnie szóstego na świecie Kevina Andersona, i znów zwyciężył.

W pierwszym secie sobotniego pojedynku obaj znakomicie spisywali się przy własnych podaniach i o wszystkim musiał decydować tie break. W rozstrzygającej rozgrywce Anderson przegrywał już 1-4, ale zdobył sześć punktów z rzędu i wygrał 7-4. Z kolei w drugiej partii doszło do przełamania. W trzecim gemie wywalczył je Tsitsipas i tej przewagi już nie stracił.

Trzecia odsłona - jak premierowa - także była rywalizacją na serwisy. Ponownie obaj nie stracili podania i jeszcze raz o wszystkim decydował tie break. Dodatkowa rozgrywka przyniosła wiele emocji. Po wyrównanym początku niewielką przewagę osiągnął Tsitsipas. Grek objął prowadzenie 6-4 i uzyskał dwie piłki meczowe, lecz żadnej nie wykorzystał.

Po chwili to nastolatek z Aten musiał bronić się przed przegraniem pojedynku. Fantastycznym zagraniem kończącym z bekhendu oddalił piłkę meczową dla Andersona i wyrównał na 7-7, po czym poszedł za ciosem. Zdobył punkt na 8-7, co oznaczało trzeciego meczbola, przy którym Afrykaner posłał bekhend w aut.

Tym samym spotkanie dobiegło końca, a Tsitsipas nie mógł uwierzyć w swoje szczęście. Wygrywając, awansował do swojego debiutanckiego finału turnieju rangi ATP Masters 1000 oraz został pierwszym w dziejach greckim finalistą zmagań złotej serii. 19-latek z Aten stał się także pierwszym od 2007 roku i wyczynu Djokovicia w Indian Wells tenisistą, który wywalczył awans do finału imprezy Masters 1000, nie mając jeszcze ukończonych 20 lat.

Mecz trwał dwie godziny i 48 minut. W tym czasie Tsitsipas zaserwował siedem asów, ani razu nie został przełamany, wykorzystał jednego z trzech break pointów, posłał 41 zagrań kończących, popełnił 35 niewymuszonych błędów i łącznie zdobył 111 punktów, o trzy mniej od rywala. Andersonowi natomiast zapisano dziesięć asów, 48 uderzeń wygrywających i 40 pomyłek własnych.
Pokonując aktualnie szóstego w rankingu ATP Andersona, Grek odniósł siódme w karierze, a czwarte z rzędu zwycięstwo nad przeciwnikiem z czołowej "10" klasyfikacji singlistów. Poprzednim tenisistą, który w jednym turnieju pokonał czterech rywali z Top 10, był w 2014 roku roku w Toronto Jo-Wilfried Tsonga.

W finale, w niedzielę - dniu swoich 20. urodzin - Tsitsipas zagra z Rafaelem Nadalem bądź z Karenem Chaczanowem.

Rogers Cup, Toronto (Kanada)
ATP World Tour Masters 1000, kort twardy, pula nagród 5,315 mln dolarów
sobota, 11 sierpnia

półfinał gry pojedynczej:

Stefanos Tsitsipas (Grecja) - Kevin Anderson (RPA, 4) 6:7(4), 6:4, 7:6(7)

ZOBACZ WIDEO Polski medalista w doskonałym humorze. "Lewandowski to nie nazwisko tylko styl życia"

Komentarze (7)
Michał Wrona
12.08.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ale baranie łby ułożyły grafik. Pieprzę, idę spać. 
avatar
Eleonor_
12.08.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Co za nadzwyczajny tydzień w Toronto, grać z najlepszymi tenisistami z pierwszej
10 ATP i wszystkich ich pokonać , wow!
Niesamowita lekcja tenisa odebrana na całe życie, będzie procentować
Czytaj całość
avatar
Fanka Rogera
12.08.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo Stefan.Co za seria ! Jak już kiedyś pisałam fizycznie przypomina Zvereva ale mam nadzieję że jest bardziej poukładany . Wielki talent . 
avatar
panda25
12.08.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Grek idzie jak przeciąg! :-)
Myślałem, że jednak w trzecim secie już polegnie, ale się wybronił. Z Nadalem jednak chyba nie wygra ;-)