W światku tenisowym zawrzało po finale gry pojedynczej kobiet podczas tegorocznego US Open pomiędzy Sereną Williams i Japonką Naomi Osaką (2:6, 4:6). Portugalski sędzia finału, Carlos Ramos, za nieodpowiednie zachowanie (coaching, zniszczenie rakiety i nazwanie arbitra "złodziejem") nałożył na faworytkę gospodarzy kary straty punktu i gema, co przyczyniło się do sensacyjnej porażki Williams.
Po zakończeniu turnieju amerykańska tenisistka dodatkowo oskarżyła Portugalczyka o seksizm, argumentując to tym, że gdyby na korcie rywalizowali mężczyźni, to nie byłoby mowy o karach. Williams otrzymała w tej sprawie wsparcie m.in. Amerykańskiej Federacji Tenisowej (USTA) - więcej TUTAJ.
Sam Ramos nie ma sobie jednak nic do zarzucenia w sprawie. - Jestem spokojny o obronę moich decyzji. W porządku, biorę pod uwagę okoliczności. To delikatna sytuacja. Nie martwcie się o mnie! - przyznał w rozmowie z portugalską gazetą "Tribuna Expresso", przerywając swoją ciszę ws. afery.
Doświadczony sędzia nie martwi się o to, że w kilka minut został wrogiem publicznym nr 1 w USA. "Jankesi będą się musieli do tego przyzwyczaić" - komentuje portal internetowy news.com.au.
Brytyjski "The Times" pisze jednak o tym, że przypadek Ramosa podzielił środowisko do tego stopnia, że inni sędziowie na poważnie rozważają bojkot meczów z udziałem Williams. - 47-letni sędzia został rzucony wilkom na pożarcie za to, że wykonał kawał dobrej roboty. Teraz wszyscy boją się, że mogą być następnym Ramosem - zdradza anonimowe źródło "The Times".
Richard Ings, były arbiter z Australii, wyraził swoje zdziwienie z powodu tego, że organizacja WTA stanęła po stronie tenisistki - więcej TUTAJ. Ramosa wsparła jedynie Międzynarodowa Federacja Tenisowa (ITF), chwaląc go za profesjonalizm i uczciwość. W nagrodę Portugalczyk będzie sędzią głównym podczas półfinału Pucharu Davisa Chorwacja - USA (w dniach 14-16 września) w Zadarze.
ZOBACZ WIDEO: WP Express: Tenis dla najmłodszych
oskarżę cię o rasizm i seksizm
tylko w USA...