W poniedziałek Andżelika Kerber i Naomi Osaka doznały porażek po trzysetowych bojach. Niemka prowadziła 6:1, 2:0, ale uległa Kiki Bertens. Japonka nie sprostała Sloane Stephens. W środę doszło do starcia wielkoszlemowych mistrzyń z tego sezonu. Lepsza okazała się triumfatorka Wimbledonu, która zwyciężyła 6:4, 5:7, 6:4.
Na otwarcie meczu obie tenisistki oddały podanie do zera. Seria błędów kosztowała Osakę stratę serwisu na przewagi w trzecim gemie. Japonka mogła przegrywać 1:4, ale obroniła się skutecznymi akcjami przy siatce. Kerber grała głębokie piłki, zmieniała kierunki. Jej tenis był zbilansowany, dobrze się broniła, skutecznie kontrowała i przeprowadzała mądre ataki. Osaka była niespokojna i popełniała dużo błędów. W końcówce seta Japonka zaprezentowała się lepiej i miała szanse na nawiązanie walki, ale w 10. gemie nie wykorzystała pięciu break pointów. Kerber wybrnęła ze stanu 0-40 i wynik I seta na 6:4 ustaliła wygrywającym serwisem.
Osaka stała się solidniejsza i bardziej cierpliwa i II partię rozpoczęła znakomicie. Kończący return dał jej przełamanie na 2:0. Po chwili Japonka oddała podanie psując bekhend. To jednak nie osłabiło jej animuszu. Głębokim forhendem wymuszającym błąd wykorzystała trzecią szansę na 3:1. Zła passa serwujących trwała. Przestrzelony bekhend Osaki sprawił, że Kerber ponownie odrobiła stratę przełamania. Od tego momentu mistrzyni US Open 2018 przygasła. Brakowało w jej poczynaniach aktywności i wiary w odwrócenie losów tej konfrontacji.
Tymczasem triumfatorka Wimbledonu 2018 rzetelnie pracowała na każdy punkt i nie popełniała prostych pomyłek. Tenis ma jednak to do siebie, że sytuacja potrafi się zmieniać jak w kalejdoskopie. W dziewiątym gemie Japonka oddała podanie podwójnym błędem. Pokazała jednak wojowniczą naturę i odrodziła się. Kombinacją dwóch forhendów wyrównała na 5:5, a przy 6:5 znakomity bekhend po linii dał jej piłkę setową. Przestraszona i nerwowa w swoich poczynaniach Kerber popełniła błąd i set dobiegł końca.
ZOBACZ WIDEO Oryginalny garnitur Artura Szpilki. "Skupiam się na tym, co mi się podoba"
W III partii obie tenisistki były maksymalnie skoncentrowane na tym, aby nie dać się przełamać. Osaka miała break pointa na 3:1, ale minimalnie wyrzuciła bekhend. W szóstym gemie Kerber popełniła dwa podwójne błędy, ale od 15-30 zdobyła trzy punkty. Świetna praca w defensywie i zabójcza kontra przyniosły Niemce przełamanie na 4:3. Japonka oddała wówczas podanie ze stanu 40-15. Po odparciu dwóch break pointów przy 15-40 mistrzyni tegorocznego Wimbledonu wyszła na 5:3.
Kerber w najważniejszych momentach zaimponowała chłodną głową i tytaniczną pracą w defensywie. Osaka nie wytrzymała wojny nerwów, nie wykorzystywała swoich szans i nie było jej stać na ponowne poderwanie się do walki. Mecz dobiegł końca, gdy w 10. gemie Japonka wpakowała bekhend w siatkę mając wyraźną przewagę pozycyjną.
W trwającym dwie godziny i 29 minut meczu Osaka wykorzystała tylko pięć z 18 break pointów. Kerber na przełamanie zamieniła sześć z dziewięciu okazji. Niemka zdobyła o pięć punktów więcej (109-104). Naliczono jej 24 kończące uderzenia i 30 niewymuszonych błędów. Japonka miała 42 piłki wygrane bezpośrednio i 50 pomyłek.
Kerber podwyższyła na 4-1 bilans meczów z Osaką. Dla Niemki to piąty występ w Mistrzostwach WTA. Jej najlepszy rezultat to finał z 2016 roku. Wtedy też jedyny raz wyszła z grupy. Osaka w styczniu była notowana na 72. miejscu w rankingu, a sezon wieńczy jako pierwsza japońska uczestniczka Turnieju Mistrzyń w singlu od czasu Ai Sugiyamy (2003).
Mistrzostwa WTA, Singapur (Singapur)
Tour Championships, kort twardy w hali, pula nagród 7 mln dolarów
środa, 24 października
Grupa Czerwona:
Andżelika Kerber (Niemcy, 1) - Naomi Osaka (Japonia, 3) 6:4, 5:7, 6:4