Mistrzostwa WTA: Sloane Stephens wygrała drugi mecz. Amerykanka lepsza od Kiki Bertens

Getty Images / Matthew Stockman / Na zdjęciu: Sloane Stephens
Getty Images / Matthew Stockman / Na zdjęciu: Sloane Stephens

Sloane Stephens pokonała Kiki Bertens w Grupie Czerwonej Mistrzostw WTA. Amerykanka odniosła drugie trzysetowe zwycięstwo, ale nie jest jeszcze pewna awansu do półfinału.

W poniedziałek Kiki Bertens i Sloane Stephens odniosły zwycięstwa po trzysetowych bojach, odpowiednio nad Andżeliką Kerber i Naomi Osaką. W środę doszło do starcia tenisistek grających w Mistrzostwach WTA po raz pierwszy. Amerykanka wróciła z 0:2 w trzeciej partii i pokonała Holenderkę 7:6(4), 2:6, 6:3.

W drugim gemie I seta Bertens oddała podanie pakując forhend w siatkę. Stephens wyszła na 3:0, ale przy 3:1 straciła serwis do zera. Solidniejsza w wymianach była Amerykanka, która też lepiej returnowała. Holenderka nie radziła sobie z częstymi zmianami rytmu i kierunków zaproponowanymi przez rywalkę. Bardzo dobrze funkcjonował forhend Stephens. Tego samego nie można napisać odnośnie Bertens.

Szwankował serwis obu tenisistek. Po uzyskaniu przełamania na 4:2, Amerykanka oddała podanie podwójnym błędem. O losach seta zadecydował tie break, w którym Holenderka kompletnie się pogubiła i popełniła serię pomyłek. Bertens obroniła dwie piłki setowe, ale przy trzeciej wyrzuciła forhend.

Początek II seta należał do Bertens, która uzyskała przełamanie na 2:0. To nie był jednak wstęp do jej dominacji. W trzecim gemie oddała podanie dwoma prostymi błędami (przestrzelony smecz, forhend wpakowany w siatkę). Wciąż brakowało jej zdecydowania i przyspieszenia w ważnych momentach, ale powoli się rozkręcała. Po błędzie bekhendowym rywalki Holenderka wyszła na 3:1. Stephens obniżyła losy, mocno szwankował jej forhend.

ZOBACZ WIDEO Serie A: Icardi bohaterem Interu! Tak padł decydujący gol w derbach Mediolanu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Bertens utrzymała podanie do zera i podwyższyła na 4:1. Poszła za ciosem i znakomitym minięciem bekhendowym po linii wykorzystała okazję na 5:1. W siódmym gemie Holenderka zmarnowała cztery piłki setowe, z czego trzy przy 40-0 i oddała podanie robiąc dwa podwójne błędy i wyrzucając forhend. Nie był to jednak zwiastun odrodzenia Stephens. Set dobiegł końca, gdy Bertens dobrym atakiem wymusiła na Amerykance błąd.

W III partii Bertens wypracowała sobie przełamanie na 2:0. Stephens od razu odrobiła stratę popisując się świetną akcją przy siatce i głębokim forhendem wymuszającym błąd. Rosła przewaga Amerykanki, która rzetelnie pracowała na każdy punkt. Tymczasem Holenderka rozregulowała się i coraz gorzej radziła sobie w długich wymianach. Starała się przyspieszać grę i częściej chodziła do siatki, ale nie przyniosło to jej korzyści. Stephens zdobyła cztery gemy z rzędu i wyszła na 4:2. Amerykanka do końca nie oddała przewagi, a mecz zwieńczyła jeszcze jednym przełamaniem. Wykorzystała już pierwszą piłkę meczową świetnym wolejem w odpowiedzi na skrót rywalki.

W ciągu dwóch godzin i 20 minut obie tenisistki uzyskały po siedem przełamań. Bertens zdobyła o dziewięć punktów więcej (101-92), ale nie dało jej to zwycięstwa. Holenderka popełniła 47 niewymuszonych błędów, w tym osiem podwójnych, przy 24 kończących uderzeniach. Stephens miała 18 piłek wygranych bezpośrednio i 37 pomyłek.

Bertens w Mistrzostwach WTA w singlu bierze udział jako pierwsza Holenderka od czasu Brendy Schultz-McCarthy (1996). Stephens z dwoma zwycięstwami nie jest jeszcze pewna awansu do półfinału. Było to drugie spotkanie tych tenisistek. W 2013 roku w Rzymie również w trzech setach wygrała Amerykanka.

Możliwe scenariusze w Grupie Czerwonej przed piątkowymi meczami:

[b]Bertens w dwóch setach[/b][b]Bertens w trzech setach[/b][b]Osaka w dwóch setach[/b][b]Osaka w trzech setach[/b]
Kerber w dwóch setach 1. Bertens, 2. Kerber 1. Kerber, 2. Bertens 1. Kerber, 2. Stephens 1. Kerber, 2. Stephens
Kerber w trzech setach 1. Bertens, 2. Kerber % gemów* 1. Kerber, 2. Stephens 1. Kerber, 2. Stephens
Stephens w dwóch setach 1. Stephens, 2. Bertens 1. Stephens, 2. Bertens 1. Stephens, 2. Osaka 1. Stephens, 2. Osaka
Stephens w trzech setach 1. Stephens, 2. Bertens 1. Stephens, 2. Bertens 1. Stephens, 2. Osaka 1. Stephens, 2. % gemów

*zadecyduje procent wygranych gemów pomiędzy Bertens, Kerber i Stephens
* o drugim miejscu zadecyduje procent wygranych gemów pomiędzy Bertens, Kerber i Osaką

Mistrzostwa WTA, Singapur (Singapur)
Tour Championships, kort twardy w hali, pula nagród 7 mln dolarów
środa, 24 października

Grupa Czerwona:

Sloane Stephens (USA, 5) - Kiki Bertens (Holandia, 8) 7:6(4), 2:6, 6:3

Wyniki i tabele Mistrzostw WTA

Komentarze (5)
avatar
Włókniarz
25.10.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
na finaly WTA dzikich kart nie rozdaja to Shary nie ma na co patrzec
ale co zrobila Bencic misiowi Paddingtonowi to jeszcze nie kumam 
avatar
Sharapov
24.10.2018
Zgłoś do moderacji
1
3
Odpowiedz
Ktoś w ogóle ogląda te finały wta? 
don paddington
24.10.2018
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Ponieważ wygrała Amerykanka komentatorzy lewicowi zgodnie milczą - :) A gdyby wygrała, nie daj Panie wybitna Szwajcarka Bencić nastąpiłby wysyp lewactwa. Pomijam fakt że skoro nie grał dzisiaj Czytaj całość