Przed ostatnim meczem w Grupie Białej było jasne, że każdy inny wynik niż zwycięstwo w dwóch setach Karoliny Woźniackiej będzie oznaczać awans do półfinału Eliny Switoliny. Ukrainka wygrała 5:7, 7:5, 6:3 i po raz pierwszy zameldowała się w najlepszej czwórce Mistrzostw WTA. Dunka nie obroni tytułu.
W gemie otwarcia I seta Switolina odparła trzy break pointy przy 0-40, z czego dwa świetnymi forhendami. Przy 1:1 nie zdołała tego powtórzyć i oddała podanie do zera. Ukrainka podejmowała większe ryzyko w wymianach, ale brakowało swobody w jej zagraniach i popełniała błędy. Woźniacka czuła się na korcie pewnie, znakomicie się broniła i wyprowadzała zabójcze kontry. Bardzo dobrze funkcjonował jej bekhend, którym przyspieszała grę i wywierała na rywalce presję.
Z czasem Switolina poczuła przypływ mocy i wyrównała na 4:4 popisując się bekhendem po linii i znakomitą akcją przy siatce. Woźniacka w gemie tym wypuściła z rąk prowadzenie 40-15, ale była to tylko jej mała chwila słabości. Głębokim forhendem wymuszającym błąd Dunka zaliczyła przełamanie na 6:5, a wynik seta na 7:5 ustaliła asem.
W grze Switoliny było coraz więcej strachu. Przy 1:1 w II partii dwa razy pogubiła się przy siatce. Przestrzeliła drajw woleja, a w drugiej sytuacji została przez rywalkę skarcona za nonszalancki atak. Woźniacka uzyskała przełamanie, ale na jej grze zaczęły pojawiać się rysy. Gorzej serwowała, a bekhend również nie dawał jej już takiej przewagi w wymianach. W czwartym gemie oddała podanie pakując forhend w siatkę. Później przez czas jakiś na korcie panował względny spokój, ale była to cisza przed burzą.
W 12. gemie Dunka obroniła pierwszą piłkę setową dobrze skonstruowaną akcją, a dwie kolejne zmarnowała Ukrainka (wyrzucony bekhend, zepsuty return). Woźniacka zniwelowała czwartego setbola znakomitym forhendem, ale przy piątym wyrzuciła bekhend. W tak kluczowym momencie nie funkcjonował jej pierwszy serwis i pożegnała się z marzeniami o obronie tytułu.
Gdy losy awansu zostały rozstrzygnięte, w III partii obie tenisistki zagrały na większym luzie i nie brakowało ciekawych dla oka wymian. Długo pewnie utrzymywały podanie. Końcówka należała do Switoliny. Kończącym returnem Ukrainka zaliczyła przełamanie na 5:3. W dziewiątym gemie odparła trzy break pointy przy 0-40, jednego efektownym bekhendem po linii, a następnie czwartego. Pierwszą piłkę meczową Woźniacka obroniła, ale drugą Switolina wykorzystała kapitalnym skrótem.
W trwającym dwie godziny i 35 minut meczu Switolina obroniła osiem z 11 break pointów, a sama wykorzystała cztery z dziewięciu szans na przełamanie. Ukrainka zdobyła o dwa punkty więcej (101-99). Naliczono jej 30 kończących uderzeń i 29 niewymuszonych błędów. Woźniacka miała 32 piłki wygrane bezpośrednio i 29 pomyłek.
Woźniacka i Switolina po raz drugi spotkały się w Singapurze. Rok temu zdecydowane zwycięstwo odniosła Dunka (6:2, 6:0). Bilans ich meczów to teraz 4-1 dla Ukrainki, która wcześniej była górą w III rundzie w Miami (2016) oraz w finałach w Dubaju i Toronto (2017).
Switolina po raz drugi gra w Mistrzostwach WTA. Przed 12 miesiącami pokonała Simonę Halep, ale przegrała wcześniejsze dwa mecze i nie wyszła z grupy. Woźniacka, oprócz triumfu w Singapurze, w finale wystąpiła też w 2010 roku w Dosze i uległa w nim Kim Clijsters. Szósty występ Dunki w Turnieju Mistrzyń dobiegł końca. Switolina z kompletem zwycięstw wygrała Grupę Białą, a z drugiego miejsca do półfinału awansowała Karolina Pliskova.
Mistrzostwa WTA, Singapur (Singapur)
Tour Championships, kort twardy w hali, pula nagród 7 mln dolarów
czwartek, 25 października
Grupa Biała:
Elina Switolina (Ukraina, 6) - Karolina Woźniacka (Dania, 2) 5:7, 7:5, 6:3
Wyniki i tabele Mistrzostw WTA
ZOBACZ WIDEO: Polski wspinacz zachwycił Justynę Kowalczyk. "To się w głowie nie mieści!"
Powiedziała o tym na konferencji prasowej po meczu. Medycyna radzi sobie z tą chorobą o tyle, że umożliwia norm Czytaj całość