Po rozgromieniu słabo dysponowanego obrońcy tytułu Stefana Kozlova, Kamil Majchrzak (ATP 194) był faworytem pojedynku z Marcelo Arevalo (ATP 185). Tymczasem czwartkowe spotkanie rozpoczął od dwukrotnej utraty podania, a do tego przy stanie 0:3 poprosił o konsultację medyczną. Najprawdopodobniej Polakowi dała się we znaki upalna pogoda. Pierwszego seta nie udało się już uratować, ale z czasem była widoczna wyraźna poprawa w jego postawie na korcie.
Tenisista z Piotrkowa Trybunalskiego skorzystał z przerwy toaletowej po porażce w premierowej odsłonie. Drugą zaczął już uważnie i był dużo lepszy w wymianach od reprezentanta Salwadoru. Dosyć pasywnie grający 28-latek przegrał serwis w czwartym oraz szóstym gemie, dlatego nasz zawodnik błyskawicznie wyrównał stan rywalizacji na po 1.
Majchrzak poszedł także za ciosem na początku decydującego seta. Popełniający coraz więcej błędów Arevalo stracił podanie już w pierwszym gemie i od tego momentu Polak pilnował wyniku. Przy stanie 4:2 nie wykorzystał dwóch break pointów na zwiększenie przewagi, a po zmianie stron dwóch piłek meczowych przy serwisie przeciwnika. Po 97 minutach zwieńczył pojedynek przy trzeciej okazji, zwyciężając ostatecznie 2:6, 6:1, 6:4.
Nasz reprezentant zameldował się w ćwierćfinale challengera w Las Vegas i w piątek zmierzy się z rozstawionym z "trójką" Casperem Ruudem (ATP 117). Zdolny Norweg był już jego rywalem dwa lata temu w półfinale futuresa na Majorce, gdzie wygrał pewnie 6:1, 6:1. Polak broni w tym tygodniu 35 punktów za zeszłoroczny triumf w zawodach ITF we francuskim Rodez. Porażka z 19-letnim Ruudem będzie oznaczała wypadnięcie z Top 200.
Las Vegas Tennis Open, Las Vegas (USA)
ATP Challenger Tour, kort twardy, pula nagród 50 tys. dolarów
czwartek, 25 października
II runda gry pojedynczej:
Kamil Majchrzak (Polska) - Marcelo Arevalo (Salwador, 8) 2:6, 6:1, 6:4
ZOBACZ WIDEO Grzegorz Panfil: Po tym sezonie zobaczę, czy stać mnie na to, żeby grać dalej w tenisa. Nie chciałbym kończyć kariery