Tegoroczny finał kobiecego turnieju US Open zakończył się skandalem. Serena Williams trzykrotnie została ukarana. Najpierw za nieprzepisową komunikację z trenerem. Potem za zniszczenie rakiety, a na koniec za nazwanie sędziego "kłamcą" i "złodziejem". Tenisistka potem oskarżyła Carlosa Ramosa (sędzia finału) o seksizm.
Zachowanie Amerykanki komentował cały świat. Teraz gdy emocje już opadły, a nieprzyjemne wydarzenia przeszły do historii, wrócił do tego Roger Federer. Szwajcar nie popiera zachowania koleżanki po fachu.
- Na jej zachowanie złożyło się kilka czynników i można je trochę tłumaczyć. Sędzia może nie powinien jej karać. Serena jednak powinna wtedy odejść. Posunęła się za daleko - komentuje słynny tenisista.
Williams za swoje zachowanie została ukarana przez organizatorów grzywną w wysokości 17 tys. dolarów. Nie brakowało głosów, że kara jest śmiesznie niska.
ZOBACZ WIDEO: Paweł Fajdek napisał książkę "Petarda". "Śmiałem się i mówiłem: Boże, co sobie ludzie pomyślą?"
Tyle już o tym było i znowu artykuł na naście linijek?????.....
O takim wydarzeniu nie powinno sie zapomniec.
Podkreslam fakt ze jestem zapieklym hejterem SW.
We mnie az kipi z nienawisci.