Puchar Federacji: Katerina Siniakova lepsza od Alison Riske. Czeszki blisko triumfu

PAP/EPA / WU HONG / Na zdjęciu: Katerina Siniakova
PAP/EPA / WU HONG / Na zdjęciu: Katerina Siniakova

Czeszki prowadzą z Amerykankami 2-0 po pierwszym dniu finału Pucharu Federacji. Drugi punkt zdobyła Katerina Siniakova, która pokonała Alison Riske.

Na otwarcie finału Pucharu Federacji Barbora Strycova wygrała z Sofią Kenin po trzysetowej bitwie. W drugim pojedynku Katerina Siniakova pokonała 6:3, 7:6(2) Alison Riske. Czeszki potrzebują już tylko punktu, aby zdobyć szósty tytuł na przestrzeni ośmiu sezonów.

Od początku obie tenisistki toczyły zażartą walkę o każdy punkt. W pierwszym i trzecim gemie Siniakova odparła po jednym break poincie, a w drugim Riske obroniła dwa. Czeszka uzyskała przełamanie na 3:1, ale nie był to początek jej dominacji. Przy 4:2 oddała podanie do zera. Reprezentantka gospodarzy była jednak solidniejsza i bardziej konsekwentna w ważnych momentach. Grała agresywniej, podejmowała większe ryzyko w wymianach, co zaprocentowało w końcówce. Potężnym forhendem Siniakova wykorzystała break pointa na 5:3. Wynik I seta na 6:3 ustaliła asem.

W II partii Riske grała solidniej w obronie i skuteczniej w ataku. Posyłała głębsze piłki i spychała rywalkę do defensywy. Amerykanka też lepiej serwowała i returnowała. Uzyskała przełamanie na 3:1. Siniakova nie pozwoliła rywalce na dominację absolutną i natychmiast odrobiła stratę odwrotnym krosem forhendowym. W ósmym gemie Czeszka od 0-30 zdobyła cztery punkty. Reprezentantka gospodarzy kipiała od emocji i nie była już tak pewna swojej gry jak w I secie.

Świetna kombinacja returnu i krosa bekhendowego przyniosła Siniakovej przełamanie na 6:5, ale nie udało się jej zamknąć spotkania. Oddała podanie wyrzucając forhend. W tie breaku Czeszka wróciła do równowagi i pozbawiła rywalkę złudzeń. Drugi punkt dla ekipy gospodarzy stał się faktem, gdy Riske zepsuła bekhend.

ZOBACZ WIDEO: Para polskich wspinaczy zdominowała MŚ. "Niesamowite! Do tej pory przechodzi mnie dreszcz"

W ciągu 98 minut Siniakova zaserwowała pięć asów i zdobyła 28 z 39 punktów przy swoim pierwszym podaniu. Wykorzystała cztery z siedmiu break pointów. Czeszka posłała 19 kończących uderzeń i popełniła 23 niewymuszone błędy. Riske miała 15 piłek wygranych bezpośrednio i 16 pomyłek. Siniakova podwyższyła na 3-1 bilans spotkań z Amerykanką.

Czeszki są blisko 11. triumfu w Pucharze Federacji. Amerykanki w ubiegłym sezonie zdobyły 18. tytuł, pierwszy od 2000 roku. W Pradze największe potęgi w historii tych rozgrywek rywalizują osłabione. W ekipie gospodarzy brakuje Karoliny Pliskovej, a Petra Kvitova z powodu przeziębienia w sobotę nie mogła wyjść na kort. W drużynie USA brakuje Sereny Williams, Venus Williams, Sloane Stephens i Madison Keys. Jest to 13. konfrontacja tych reprezentacji (bilans 10-2 dla Amerykanek).

Czechy - USA 2:0, O2 Arena, Praga (Czechy)
finał Grupy Światowej, kort twardy w hali
sobota-niedziela, 10-11 listopada

Gra 1.: Barbora Strycova - Sofia Kenin 6:7(5), 6:1, 6:4
Gra 2.: Katerina Siniakova - Alison Riske 6:3, 7:6(2)
Gra 3.: Katerina Siniakova - Sofia Kenin *niedziela, od godz. 12:00
Gra 4.: Barbora Strycova - Alison Riske *niedziela
Gra 5.: Barbora Krejcikova / Katerina Siniakova - Danielle Collins / Nicole Melichar *niedziela

Komentarze (1)
avatar
Queen Marusia
11.11.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Do przewidzenia.
Czeskie siostry gora.