Kevin Anderson jest jednym z dwóch (obok Johna Isnera) debiutantów w Finałach ATP World Tour. - To dużo dla mnie znaczy. W dwóch ostatnich latach byłem blisko, więc to, że zdobyłem kwalifikację, jest dla mnie bardzo ważne. Pobyt tutaj jest fantastyczny - mówił przed startem londyńskiej imprezy.
Afrykaner chce pokazać się z najlepszej strony. - Jestem zmotywowany, by mieć mieć udany tydzień. Ale przede wszystkim muszę się skupić na tym, co mam robić na korcie. Jeżeli to zrobię, będę pokazywał swój najlepszy tenis. Wiem, że tutaj są trudni rywale, ale jeśli gram na swoim najwyższym poziomie, to mogę pokonać każdego.
Tenisista z Johannesburga trafił do Grupy B wraz z Rogerem Federerem, Dominikiem Thiemem i Keiem Nishikorim. - Każdy, kto tutaj wystąpi, jest trudnym przeciwnikiem i wiem, że nie będzie łatwych meczów. Ale nie mogę się doczekać, by to wszystko się zaczęło - przyznał.
W pierwszym pojedynku, w niedzielę o godz. 15:00, Anderson zmierzy się z Thiemem. - W przeszłości mieliśmy bardzo zacięte mecze, a w tym roku dwukrotnie z nim przegrałem. On naprawdę bardzo poprawił swoją grę na twardych kortach. Jest wspaniałym tenisistą, grającym z niesamowitą intensywnością - scharakteryzował najbliższego rywala.
ZOBACZ WIDEO: Paweł Fajdek znalazł się na ustach całego świata. "Ta historia nie zniknie już nigdy" [1/2]