David Ferrer uhonorowany w Auckland. Hiszpan otrzymał na pożegnanie maoryską włócznię (wideo)

Getty Images / Phil Walter / Na zdjęciu: David Ferrer
Getty Images / Phil Walter / Na zdjęciu: David Ferrer

W środę David Ferrer rozegrał ostatni w karierze mecz w turnieju ATP w Auckland. Po zakończeniu pojedynku z Pablo Carreno na korcie odbyła się piękna uroczystość. Na pożegnanie z Nową Zelandią Hiszpan otrzymał w prezencie maoryską włócznię.

W tym artykule dowiesz się o:

David Ferrer to legendarna postać w dziejach turnieju ATP w Auckland. Po tytuł sięgał czterokrotnie (sezony 2007 i 2011-13) i wspólnie z Royem Emersonem jest współrekordzistą w licznie triumfów w tej rozgrywanej od 1956 roku imprezie.

W tym roku Ferrer po raz 14. i finalny pojawił się na starcie ASB Classic. Na otwarcie pokonał 6:2, 6:1 Robin Haase. W środę natomiast zmierzył się z Pablo Carreno i był to jego pożegnalny mecz w Auckland. I z pewnością nie tak go sobie wyobrażał. Hiszpan bowiem już po 19 minutach przy wyniku 1:1 w pierwszym secie musiał skreczować z powodu kontuzji łydki.

Po przedwczesnym zakończeniu spotkania Ferrer się smucił, ale kilka chwil później na jego twarzy pojawił się uśmiech. Organizatorzy turnieju przygotowali bowiem dla niego wspaniałą niespodziankę. Na korcie zorganizowano ceremonię pożegnania Hiszpana, a tenisista otrzymał piękny i oryginalny prezent - maoryską włócznię.

- Jestem rozczarowany, że nie mogłem dokończyć mojego ostatniego meczu w Auckland, ale mam też pozytywne odczucia, bo grałem tutaj przez 14 lat i bardzo dobrze wspominam miejscowych kibiców, którzy zawsze mnie wspierali - mówił gracz z Walencji.

- Mój ostatni turniej nie poszedł mi dobrze, ale nie mam powodów do zmartwień. Zachowam dobre wspomnienia. Jestem dumny ze swojej kariery. Dla mnie największym trofeum jest wasze wsparcie. Naprawdę doceniam wszystko, co dla mnie zrobiliście - zwrócił się do kibiców.

- Jestem teraz zupełnie innym człowiekiem niż w 2003 roku, gdy przyjechałem tu pierwszy raz. Ten turniej był dla mnie priorytetowy. Wygrałem tu czterokrotnie i ludzie byli zawsze uprzejmi dla mnie i mojego zespołu. Czuję się tu jak w drugim domu i mam nadzieję, że wrócę tutaj z moją rodziną - dodał, żartując na koniec: - I pamiętajcie, że wygrałem ostatni punkt.

36-letni Ferrer planuje jeszcze wystąpić w czterech turniejach. W lutym chce zagrać w Buenos Aires i w Acapulco, w kwietniu w Barcelonie, a majowa impreza w Madrycie będzie ostatnią w jego karierze.

ZOBACZ WIDEO Puchar Ligi Angielskiej: Tottenham nieznacznie lepszy od Chelsea. Dobre widowisko na Wembley [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (0)