W styczniu w Australian Open Ashleigh Barty osiągnęła pierwszy wielkoszlemowy ćwierćfinał. W Miami Australijka awansowała do największego finału w karierze. W drodze do niego odprawiła dwie tenisistki z Top 10 rankingu, Kiki Bertens i Petrę Kvitovą. W poniedziałek sama zadebiutuje w czołowej "10". Karolina Pliskova jest liderką sezonu pod względem liczby wygranych meczów (bilans 21-4). Jeśli Czeszka zdobędzie tytuł awansuje w rankingu na drugie miejsce. W sobotę wystąpi w drugim największym finale, po US Open 2016.
Obie tenisistki rozegrały po dwa trzysetowe mecze. Pliskova wyeliminowała Alize Cornet (6:7, 6:1, 6:4) i Julię Putincewą (2:6, 6:3, 7:5). Barty pokonała Bertens (4:6, 6:3, 6:2) i Kvitovą (7:6, 3:6, 6:2). Półfinały obu tenisistek były przerywane przez deszcz. Australijka wygrała z Anett Kontaveit (6:3, 6:3), a Czeszka odprawiła Simonę Halep (7:5, 6:1).
Barty wcześniej przegrała cztery mecze z Kvitovą, z czego dwa w styczniu tego roku, w finale w Sydney i w ćwierćfinale Australian Open. Zwycięstwo nad Czeszką w walce o półfinał w Miami dało jej awans do Top 10 rankingu. - Nie jest żadną tajemnicą, że to był mój cel od dawna. To zdumiewające, co się dzieje, gdy pokładasz swoje nadzieje i marzenia w jakiejś dziedzinie i wykonujesz ciężką pracę. Miałam szansę tydzień wcześniej, ale w Indian Wells jeszcze mi się nie udało. W Miami chciałam dalej starać się budować zaufanie i cieszyć się tym, gdzie jestem - mówiła Australijka na konferencji prasowej po meczu z Czeszką.
Zobacz także: Piękny mecz nie dla Łukasza Kubota i Marcelo Melo. Bryanowie powalczą o tytuł
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: król futsalu ma się dobrze. Falcao nadal strzela piękne bramki
Pliskova w półfinale wyeliminowała Halep i poprawiła na 3-7 bilans meczów z Rumunką. Było to ich drugie spotkanie w tym roku. W lutym w Ostrawie w Pucharze Federacji Czeszka przegrała po trzysetowym boju. We wcześniejszych rundach Pliskova miała piekielnie trudne przeprawy z Cornet i Putincewą. - Bardzo dużo sobie pobiegałam w meczach z tymi dziewczynami i udało mi się zagrać wiele skrótów. Myślę, że jestem gotowa na dobrą grę w obronie. Oczywiście pewność siebie bardzo pomaga. Kiedy odnosisz kilka zwycięstw, po prostu widzisz piłkę, nawet nie trenując, ani o tym nie myśląc. O wszystkim decydują mecze, które wygrywasz - stwierdziła Czeszka na konferencji prasowej po spotkaniu z Halep.
Pliskova jest przygotowana na trudną przeprawę z Barty. - Ashleigh ma zupełnie inny styl niż dziewczyny, z którymi grałam. Oczywiście również próbuje kończyć wymiany. Ma bekhendowego slajsa, dobry serwis, solidnie porusza się po korcie, bardzo dobrze rozumie grę. Muszę zaakceptować to, że spisuje się świetnie, ale wiem, że mogę ją pokonać. Zagrałam przeciwko niej bardzo dobrze w Nowym Jorku, więc spróbuję to powtórzyć - mówiła Czeszka.
Turniej w Miami rozgrywany jest od 1985 roku i po raz pierwszy w finale w singlu wystąpi tenisistka reprezentująca Czechy. Do decydującego meczu nigdy wcześniej nie doszła również Australijka. Taki skład spotkania o tytuł oznacza, że 11. z rzędu turniej rangi Premier Mandatory zostanie wygrany przez inną tenisistkę. Seria została zapoczątkowana przez Agnieszkę Radwańską (Pekin 2016).
Czytaj także: Swietłana Kuzniecowa przygotowuje się do powrotu na kort. Pomaga jej nowy trener
Miami Open to 14. turniej WTA w sezonie. Do tej pory 13 tytułów zdobyło 13 różnych tenisistek. Jeśli na Florydzie zwycięży Barty, seria zostanie przedłużona. Pliskova ma szansę ją przerwać. W styczniu Czeszka triumfowała w Brisbane po zwycięstwie nad Łesią Curenko.
Bilans meczów obu tenisistek to 2-2. Po raz ostatni spotkały się w IV rundzie US Open 2018 i lepsza okazała się Pliskova (6:4, 6:4). W 2017 roku w Wuhanie wygrała Barty 4:6, 7:6(3), 7:6(2) i było to jej pierwsze zwycięstwo nad tenisistką z Top 5 rankingu. Bilans dotychczasowych finałów Czeszki to 12-11, a Australijki 3-4. Sobotni mecz o tytuł zaplanowano na godz. 18:00 czasu polskiego.
Dwa sety,servbot mode,zrob to.