Rafael Nadal przybył do Rzymu z Madrytu, gdzie odpadł w półfinale turnieju Mutua Madrid Open. To oznacza, że po raz pierwszy od 15 lat w pierwszych 5,5 miesiącach roku nie zdobył ani jednego tytułu. Biorąc pod uwagę również ubiegły sezon, Hiszpan czeka na mistrzostwo od sierpnia, kiedy to okazał się najlepszy w Toronto.
- Czasami to, czy zdobędziesz tytuł, czy nie, nie robi wielkiej różnicy - mówił na konferencji prasowej w stolicy Włoch, cytowany przez portal puntodebreak.com. - Na przykład w 2015 roku wygrałem turniej w Buenos Aires, ale teraz czuję się znacznie lepiej.
- To fakt, że nie zdobyłem żadnego tytułu i opuściłem kilka turniejów - kontynuował. - Ale prawdą jest też, że kiedy występowałem, byłem bliski triumfów. Nie grałem wystarczająco dobrze, by zwyciężać, ale jednocześnie nie prezentowałem się źle. Od imprezy w Indian Wells byłem w czterech półfinałach z rzędu. Ale to jest tenis. Czasem wygrywasz, a czasem przegrywasz. Prawdą jest, że przegrałem kilka meczów, których bym nie przegrał, gdybym grał dobrze. Ale tak to działa. Zasłużyłem na wszystkie porażki, które poniosłem, oprócz jednej - z Kyrgiosem w Acapulco.
ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 90. Urszula Radwańska: Mój cel to powrót do czołowej "30" światowego tenisa
O zakończenie posuchy Hiszpan postara się powalczyć w Rzymie, gdzie w przeszłości triumfował ośmiokrotnie (sezony 2005-07, 2009-10, 2012-13 i 2018). - Czuję się dobrze i cieszę się, że znów tu jestem. Czuję się podekscytowany, że wróciłem do tak wyjątkowego dla mnie miejsca. Spróbuję potrenować i zobaczymy, czy będę gotowy do rywalizacji na poziomie, na jakim chcę być - powiedział.
Jeśli Majorkanin wygra Internazionali BNL d'Italia, zostanie pierwszym w tym sezonie tenisistą, który obroni tytuł wywalczony w zeszłorocznych rozgrywkach. - To oznacza jak trudno jest wygrać turniej - zauważył.
Rywalizację na Foro Italico Nadal rozpocznie w środę. Zmierzy się z lepszym z francuskiego pojedynku pomiędzy Richardem Gasquetem a Jeremym Chardym.