- On sprawia, że grasz źle - mówił Stefanos Tsitsipas po dotkliwej porażce w półfinale wielkoszlemowego Australian Open 2019. Grek był bardzo zawiedziony, że w starciu z Rafaelem Nadalem zdobył zaledwie sześć gemów. Wcześniej musiał uznać jego wyższość w Barcelonie i Toronto (2018). Za każdym razem schodził z kortu pokonany bez seta na koncie. Zapowiedział jednak, że będzie nad sobą pracował, by w końcu dopaść wielkiego Hiszpana.
W sobotę Tsitsipas rozegrał świetny mecz w Magicznym Pudełku. Nie przypominał człowieka, który położył się spać późno w nocy, ale do końca walczył z Nadalem, wspieranym przez hiszpańskich fanów. Grek dwukrotnie obejmował prowadzenie w partii otwarcia, lecz szybko tracił przewagę. Dopiero przy stanie po 4 zdobył kolejnego breaka i w końcu utrzymał nerwy na wodzy. Taktycznie był przygotowany, ponieważ potrafił posłać mocny forhend pod linię końcową i ruszyć do przodu, by skończyć niemal każdą krótką piłkę. Seta wygrał zasłużenie 6:4.
Ale w pojedynku z Nadalem trzeba być konsekwentnym. Mały kryzys może spowodować, że utytułowany tenisista z Majorki złapie wiatr w żagle i trudno będzie go zatrzymać. W drugim secie Rafa zaatakował przy stanie po 2. 20-latek z Aten dwukrotnie stracił serwis, co było skutkiem nie tylko dobrej gry przeciwnika, ale i własnych błędów. Po dwóch partiach na tablicy wyników był remis i o losach meczu zdecydowała trzecia odsłona.
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Izabela Kruk broni Michała Kucharczyka. "Krytyka ma pewne granice"
W ostatnim secie Tsitsipas pokazał nie tylko wielkie serce do walki, ale i odporność psychiczną. Choć w piątek grał singla i debla, przez co mógł być zmęczony, to w sobotę świetnie poruszał się po korcie. Kryzys dopadł za to Nadala, który stracił serwis w piątym i siódmym gemie. Hiszpan jeszcze się poderwał i odrobił część strat, ale ta noc należała do młodego ateńczyka. Przy czwartej piłce meczowej Rafa wpakował piłkę w siatkę i ze smutkiem opuszczał kort Manolo Santany. Przy dopingu przyjaciół i kibiców po raz drugi z rzędu nie osiągnął nawet finału zawodów Mutua Madrid Open.
Grek zwyciężył po dwóch godzinach i 34 minutach 6:4, 2:6, 6:3. Zdobył mniej punktów od Hiszpana (87-93), ale to on wygrał całe spotkanie. Skończył 32 piłki i miał 36 niewymuszonych błędów. Z kolei Nadal zanotował 28 winnerów i 31 pomyłek. To dla niego bolesna porażka, bowiem zaczął się maj, a on nie ma jeszcze na koncie żadnego tytułu na mączce. Ostatni raz taka sytuacja miała miejsce w sezonie 2004, gdy zaczynała się jego wielka kariera. Teraz pozostaje mu występ w Rzymie, gdzie będzie bronił tytułu. Do rozpoczęcia Rolanda Garrosa 2019 pozostają dwa tygodnie.
Po trzech porażkach Tsitsipas w końcu pokonał Nadala w głównym cyklu. W niedzielę powalczy o pierwszy tytuł rangi ATP World Tour Masters 1000, a jego przeciwnikiem będzie Novak Djoković. Serb triumfował w hiszpańskiej stolicy w 2011 i 2016 roku. W niedzielę wystąpi w pierwszym finale od zwycięstwa w wielkoszlemowym Australian Open 2019. Grek ma z obecnym liderem rankingu ATP bilans 1-0, bowiem rok temu pokonał go w III rundzie zawodów w Toronto.
Mutua Madrid Open, Madryt (Hiszpania)
ATP World Tour Masters 1000, kort ziemny, pula nagród 6,536 mln euro
sobota, 11 maja
półfinał gry pojedynczej:
Stefanos Tsitsipas (Grecja, 8) - Rafael Nadal (Hiszpania, 2) 6:4, 2:6, 6:3
Zobacz także:
Zmęczony Hubert Hurkacz odpadł w eliminacjach w Rzymie
Hubert Hurkacz zagra na trawnikach w Halle