W ostatniej dekadzie największe sukcesy w Wielkim Szlemie odnosili Roger Federer, Novak Djoković i Rafael Nadal. Godnymi przeciwnikami byli dla nich tylko Andy Murray i Stan Wawrinka, a z pojedynczego trofeum cieszyli się jeszcze Juan Martin del Potro i Marin Cilić. Jeśli się spojrzy na ranking ATP, to obecnie na podium znajdują się najbardziej utytułowani tenisiści w XXI wieku. Wszyscy po "30", ale spragnieni kolejnych triumfów.
Boris Becker nie uważa tę sytuację za dobrą. - Proszę mnie nie przekonywać, że ta trójka jest zbyt dobra, by jej zagrozić. Powinniśmy zapytać o umiejętności i podejście do obowiązków tej młodszej generacji. Tu nie chodzi o bekhend czy forhend, nie chodzi o przygotowanie fizyczne. O zwycięstwie na tym poziomie decyduje psychika, liczą się mentalne nastawienie i wiara w siebie - powiedział sześciokrotny mistrz wielkoszlemowy, cytowany przez BBC.
Utytułowany Niemiec widzi potencjał takich graczy jak Alexander Zverev, Stefanos Tsitsipas czy Dominic Thiem. Jednak w Wielkim Szlemie finał osiągnął jak na razie tylko ten ostatni, który dwukrotnie przegrał z Nadalem na kortach Rolanda Garrosa. - Chciałoby się zobaczyć, jak przekazanie pochodni dokonuje się, gdy Roger, Rafa i Novak są u szczytu. Najwyżej dojdzie do tego, gdy będą za starzy - dodał Becker.
Zobacz także:
Rafael Nadal wyrównał rekord Ery Open
Rafael Nadal goni Rogera Federera
ZOBACZ WIDEO "Podsumowanie tygodnia". Polska na autostradzie do Euro 2020. Czy Jerzy Brzęczek znalazł optymalne ustawienie?