W półfinale debla Wimbledonu 2019 Gabriela Dabrowski i Yifan Xu (nr 4) wyeliminowały Barborę Krejcikovą i Katerinę Siniakovą (nr 2), mistrzynie sprzed roku. Su-Wei Hsieh i Barbora Strycova (nr 3) rozprawiły się z najwyżej rozstawionymi Timeą Babos i Kristiną Mladenović. Finał miał odbyć się w sobotę, ale z powodu maratonu w deblu mężczyzn został przełożony na niedzielę. Mistrzyniami zostały Tajwanka i Czeszka, które pokonały Kanadyjkę i Chinkę 6:2, 6:4.
W pierwszym secie Hsieh i Strycova od 1:2 zdobyły pięć gemów z rzędu. Na początku drugiej partii miały miejsce trzy przełamania, z czego dwa dla Tajwanki i Czeszki. Do końca utrzymały przewagę i zostały nowymi mistrzyniami.
W ciągu 67 minut Hsieh i Strycova obroniły cztery z pięciu break pointów, a same wykorzystały cztery z sześciu szans na przełamanie. Tajwanka i Czeszka zdobyły 63 ze 112 rozegranych punktów.
ZOBACZ WIDEO Uwaga, duży turniej w Polsce! Przyjadą gwiazdy
Zobacz także - Triumf Ivana Dodiga i Latishy Chan. Robert Lindstedt i Jelena Ostapenko zatrzymani
Dla Strycovej był to absolutnie wyjątkowy Wimbledonu. W singlu osiągnęła pierwszy wielkoszlemowy półfinał, a w grze podwójnej wywalczyła premierowe trofeum w imprezie tej rangi. W poniedziałek Czeszka zostanie liderką rankingu deblistek.
Hsieh zdobyła trzeci wielkoszlemowy tytuł, po Wimbledonie 2013 i Rolandzie Garrosie 2014 (z oba z Chinką Shuai Peng). Dabrowski i Xu nigdy wcześniej nie doszły do finału imprezy tej rangi w deblu. W mikście Kanadyjka triumfowała w Rolandzie Garrosie 2017 (z Hindusem Rohanem Bopanną) i w Australian Open 2018 (z Chorwatem Mate Paviciem).
Czytaj także - Mochizuki pierwszym juniorskim mistrzem z Japonii. Snigur najlepsza wśród dziewcząt
The Championships, Wimbledon (Wielka Brytania)
Wielki Szlem, kort trawiasty, pula nagród 38 mln funtów
niedziela, 14 lipca
finał gry podwójnej kobiet:
Su-Wei Hsieh (Tajwan, 3) / Barbora Strycova (Czechy, 3) - Gabriela Dabrowski (Kanada, 4) / Yifan Xu (Chiny, 4) 6:2, 6:4
Czy Su-Wei Hsieh i Barbora Strycova zdobędą kolejny wielkoszlemowy tytuł? 
A Strycowej należał się ten puchar :) Brawo!