Tenis. Wimbledon 2019: Juan Sebastian Cabal i Robert Farah mistrzami turnieju debla. Wygrali pięciogodzinny finał

PAP/EPA / NIC BOTHMA / Na zdjęciu: Juan Sebastian Cabal i Robert Farah, mistrzowie Wimbledonu 2019 w grze podwójnej mężczyzn
PAP/EPA / NIC BOTHMA / Na zdjęciu: Juan Sebastian Cabal i Robert Farah, mistrzowie Wimbledonu 2019 w grze podwójnej mężczyzn

Juan Sebastian Cabal i Robert Farah wygrali wielkoszlemowy Wimbledon 2019 w grze podwójnej mężczyzn. W finale Kolumbijczycy po pięciu setach i niemal pięciu godzinach walki pokonali Nicolasa Mahuta i Edouarda Rogera-Vasselina z Francji.

Nicolas Mahut i Edouard Roger-Vasselin mają w dorobku tytuły wielkoszlemowe (odpowiednio: cztery i jeden), ale w Wimbledonie 2019 po raz pierwszy zagrali o mistrzostwo turnieju tej rangi jako para. W sobotę stanęli naprzeciw Juana Sebastiana Cabala i Roberta Faraha, dla których był to drugi wspólny finał w Wielkim Szlemie. Poprzedni (Australian Open 2018) przegrali.

Męski debel to twarda gra, zwłaszcza gdy rywalizacja toczy się o taką stawkę. W sobotę Mahut poczuł to na własnej skórze. W 11. gemie został przypadkowo, ale bardzo mocno, uderzony piłką w oko. Sytuacja wyglądała na poważną i Francuz musiał skorzystać z pomocy medycznej, nim mógł kontynuować rywalizację. Z kolei w późniejszej fazie meczu zwijał się z bólu po tym, jak został trafiony w miejsce najczulsze dla każdego mężczyzny.

Sam mecz był niesamowicie wyrównany i pasjonujący. W pierwszych trzech setach obie pary doskonale spisywały się przy własnych podaniach i o wszystkim decydowały tie breaki. Dwa z nich padły łupem Cabala i Faraha. Premierowe przełamanie nastąpiło dopiero w 43. gemie spotkania, a czwartym czwartej partii, gdy Francuzi odebrali podanie Cabalowi. Kolumbijczycy jednak błyskawicznie odrobili stratę i znów doszło do tie breaka. Tę dodatkową rozgrywkę wygrali Trójkolorowi i doprowadzili tym samym do piątej odsłony.

ZOBACZ WIDEO Wielki turniej tenisowy w Polsce? Wiemy, ile to kosztuje

Decydujący set rozgrywany był przy zasuniętym dachu. Po przełamaniu w czwartym gemie Kolumbijczycy objęli prowadzenie 3:1, lecz po chwili Cabal oddał podanie i Francuzi wrócili do gry. Rozstrzygający moment nadszedł w gemie numer osiem. Wówczas Kolumbijczycy ponownie przełamali serwis Rogera-Vasselina i wyszli na 5:3.

Ostatni gem dla tenisistów z Ameryki Południowej był nerwowy. Przegrywali już 0-30, ale zdołali wygrać trzy akcje z rzędu i wywalczyli meczbola. Wówczas Cabal posłał wyrzucający serwis, a Farah popisał się skutecznym wolejem i spotkanie dobiegło końca.

Mecz trwał cztery godziny i 57 minut, co czyni go drugim najdłuższym deblowym finałem Wimbledonu w dziejach. Dłuższy był tylko mecz o tytuł w 1992 roku, gdy John McEnroe i Michael Stich pokonali Jima Grabba i Richeya Reneberga po pięciu godzinach i jednej minucie.

Wygrywając, Cabal i Farah zostali pierwszymi w dziejach reprezentantami swojego kraju z tytułem wielkoszlemowym w deblu. Dotychczas Kolumbia mogła dwukrotnie cieszyć się z mistrzostwa w Wielkim Szlemie, w obu przypadkach w grze mieszanej. W 2017 roku Cabal w parze z Amerykanką Abigail Spears zwyciężył w Australian Open, a w 1974 roku Ivan Molina wygrał Rolanda Garrosa w duecie z Martiną Navratilovą, wówczas występującą pod flagą Czechosłowacji.

Dzięki sobotniemu sukcesowi w najnowszym notowaniu rankingu ATP, w poniedziałek, Cabal i Farah znajdą się na pierwszej pozycji w klasyfikacji deblistów.

Zobacz także - Wimbledon 2019: Lindstedt i Ostapenko zagrają o tytuł w mikście. Ich rywalami będą mistrzowie z Paryża

The Championships, Wimbledon (Wielka Brytania)
Wielki Szlem, kort trawiasty, pula nagród 38 mln funtów
sobota, 11 lipca

finał gry podwójnej mężczyzn:

Juan Sebastian Cabal (Kolumbia, 2) / Robert Farah (Kolumbia, 2) - Nicolas Mahut (Francja, 11) / Edouard Roger-Vasselin (Francja, 11) 6:7(5), 7:6(5), 7:6(6), 6:7(5), 6:3

Zobacz także - Wimbledon 2019: triumf genialnej Simony Halep! Serena Williams nie wyrównała rekordu

Komentarze (1)
avatar
steffen
14.07.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Piękny, wyrównany finał, mnóstwo ciekawych wymian i znakomitych zagrań, świetnie się to oglądało. Brawa dla całej czwórki :)