W Waszyngtonie Iga Świątek (WTA 66) rozpoczyna drogę do wielkoszlemowego US Open. Dla Polki to debiut w Citi Open, turnieju rangi International. W I rundzie jej przeciwniczką była Ons Jabeur (WTA 59), najwyżej w historii klasyfikowana arabska tenisistka. Zawodniczki te zmierzyły się po raz pierwszy. Warszawianka odrodziła się ze stanu 4:6, 1:4 i pokonała Tunezyjkę 4:6, 6:4, 6:4. O ćwierćfinał zmierzy się z Amerykanką Jessicą Pegulą.
Na otwarcie meczu Jabeur uzyskała przełamanie świetną kontrą forhendową. Tunezyjka nieustannie mieszała grę - od skrótów, slajsów i lobów, po głębokie, wysokie i niskie piłki po krosie i po linii. Świątek miała problem z odnalezieniem rytmu i popełniała sporo błędów. Po obronie dwóch break pointów Jabeur wyszła na 3:1. Polka nie miała więcej szans na odrobienie straty przełamania. W dziewiątym gemie od 0-30 zdobyła cztery punkty i poprawiła wynik na 4:5. Forhendem po linii Tunezyjka uzyskała dwie piłki setowe. Set dobiegł końca, gdy Świątek wyrzuciła bekhend.
Zobacz także - Katarzyna Kawa zabrała głos po finale turnieju WTA w Jurmale. "Niesamowite 10 dni na Łotwie"
Świątek szarpała się, stać ją było tylko na pojedyncze udane zagrania. Jej tenis był przesiąknięty nieokiełznanym chaosem. W pierwszym gemie II seta oddała podanie podwójnym błędem. Tymczasem Jabeur doskonale czytała grę, głębokimi i precyzyjnymi zagraniami maksymalnie utrudniała Polce zadanie. Akcja z głębokim returnem i smeczem dała jej przełamanie na 4:1. Tenis warszawianki był zero-jedynkowy. Za dużo w nim było przypadkowości w przeprowadzaniu ataków, a za mało dojrzałości w konstrukcji punktów. Przyszedł jednak czas, gdy wszystko się odmieniło. Chaos zniknął, a pojawiła się mądra, uporządkowana gra. Kilka świetnych returnów, dużo lepszy serwis, skuteczność na linii końcowej i pewność przy siatce doprowadziły do jej odrodzenia. Świątek ostudziła zapał rywalki i zdobyła pięć gemów z rzędu. Seta zakończył wpakowany w siatkę bekhend przez Jabeur.
ZOBACZ WIDEO: Napoli rozgromiło Liverpool! Milik z golem [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Na początku III partii obie tenisistki szarpały się z serwisem. Świątek oddała podanie podwójnym błędem. Natychmiast stratę odrobiła popisując się dobrym lobem w odpowiedzi na skrót rywalki. Skuteczny dropszot przyniósł Jabeur przełamanie na 2:1. Po chwili Tunezyjka miała 40-15, ale nie podwyższyła na 3:1. Z niemocą uporała się Świątek i wyszła na 3:2. Własny serwis ujarzmiła również Jabeur, która wyrównała na 3:3 po odparciu dwóch break pointów. W secie tym mało było pięknych akcji, a dużo niepewności z obu stron. Przełamania długo nie było, aż przyszedł 10. gem. Wojna nerwów zakończyła się zwycięstwem Świątek. Przy piłce meczowej Jabeur, którą od stanu 6:4, 4:1 dopadła niemoc absolutna, wyrzuciła forhend.
W trwającym dwie godziny i osiem minut meczu Jabeur zaserwowała 10 asów, ale też popełniła osiem podwójnych błędów. Świątek pięć razy oddała podanie, a sama wykorzystała sześć z 14 break pointów. Polka zdobyła o 10 punktów więcej od Tunezyjki (102-92).
Czytaj także - Kamil Majchrzak szóstym Polakiem w Top 100 rankingu ATP. Spełnił jedno z marzeń
Dla Świątek to pierwszy wygrany mecz od czerwca, gdy przeszła trzy rundy kwalifikacji w Birmingham, by następnie urwać dwa gemy Jelenie Ostapenko. Następnie w eliminacjach w Eastbourne przegrała 0:6, 3:6 z Samanthą Stosur, a w I rundzie Wimbledonu wyeliminowała ją Viktorija Golubić.
Polka notuje pierwsze amerykańskie lato w zawodowym tenisie. Na tym etapie ubiegłego sezonu znajdowała się na 342. miejscu w rankingu i rywalizowała na kortach ziemnych w Europie. W tym roku na mączce zanotowała najlepsze rezultaty (finał w Lugano, IV runda Rolanda Garrosa) i jest już w Top 100.
Citi Open, Waszyngton (USA)
WTA International, kort twardy, pula nagród 250 tys. dolarów
poniedziałek, 29 lipca
I runda gry pojedynczej:
Iga Świątek (Polska) - Ons Jabeur (Tunezja) 4:6, 6:4, 6:4
Wiecie coś o tym ?