Fani zgromadzeni na korcie centralnym mocno trzymali kciuki za Corentina Mouteta. 20-letni Francuz dostał się do głównej drabinki jako "szczęśliwy przegrany" z eliminacji, a w meczu I rundy pokonał Dusana Lajovicia. Kibice nie mieli nic przeciwko, aby reprezentant gospodarzy poszedł za ciosem i zwyciężył innego Serba, tym razem tego, który 16 razy wygrywał turnieje Wielkiego Szlema.
Novak Djoković nie pokazał w środę swojego najlepszego tenisa. W siódmym gemie Moutet wprawił kibiców w euforię, gdy świetnym zagraniem wywalczył trzy break pointy. Gdy po chwili "Nole" wpakował w siatkę pół-woleja, hala Bercy omal nie odleciała. Francuz wyszedł na 5:3 i wówczas nerwy dały znać o sobie. Mimo słabo dysponowanego Serba tenisista gospodarzy nie był w stanie zamknąć seta.
Djoković uciekł spod topora, broniąc w dziewiątym gemie dwóch piłek setowych. Potem szybko wywalczył powrotne przełamanie i od tego momentu uzyskał przewagę na korcie. Moutet miał świadomość zmarnowanej szansy. W tie breaku nie stawił już większego oporu i zdobył zaledwie dwa punkty. Potem Serb bez problemu wyszedł na 4:1 w drugiej partii i pozwolił przeciwnikowi tylko na odrobienie straty jednego breaka.
ZOBACZ WIDEO: Karol Kłos podsumował sezon reprezentacji Polski. "Tak dobrze jeszcze nie było"
Po 106 minutach Djoković wygrał ostatecznie 7:6(2), 6:4. W środę skończył 23 piłki i miał aż 31 niewymuszonych błędów. Moutet również miał więcej pomyłek niż wygrywających uderzeń (30-17), a do tego zdobył 17 punktów mniej od Serba (68-85). Tenisista z Belgradu to czterokrotny mistrz paryskiego Masters i zeszłoroczny finalista. W poniedziałek straci pierwsze miejsce w rankingu ATP na rzecz Rafaela Nadala, ale cały czas ma szansę zakończyć sezon na szczycie.
W czwartek przeciwnikiem Novaka Djokovicia będzie Kyle Edmund. Brytyjczyk nie ma udanego sezonu, ale już rozpoczął poszukiwania trenera na przyszły rok. Nowym szkoleniowcem może zostać Franco Davin, który kiedyś współpracował z Juanem Martinem del Potro. W środę Edmund postarał się o niespodziankę i odprawił rozstawionego z "14" Diego Schwartzmana. Argentyńczyk przyjechał do Paryża zmęczony po finale zawodów w Wiedniu i przegrał 5:7, 3:6. Stracił tym samym szansę na awans do ATP Finals.
Na korcie centralnym nadzieje na wyjazd na kończący sezon turniej Masters przedłużył Gael Monfils. Rozstawiony z "13" Francuz wygrał ze swoim rodakiem Benoitem Paire'em 6:4, 7:6(4). Reprezentant Trójkolorowych zakwalifikuje się na ATP Finals, jeśli w Paryżu sięgnie po tytuł. W czwartek na jego drodze do ćwierćfinału stanie Mołdawianin Radu Albot.
Tytułu w Paryżu potrzebuje również Stan Wawrinka. Jednak w przeciwieństwie do Monfilsa, Szwajcar musi także liczyć na pomoc rywali. Na razie "Stan" wygrał w II rundzie z Marinem Ciliciem 7:6(3), 7:6(5). Tenisista z Lozanny zagrał z Chorwatem już po raz 15. w tourze i ma z nim bardzo dobry bilans 13-2. Kolejnym rywalem Wawrinki będzie rozstawiony z "dwójką" Hiszpan Rafael Nadal.
W środę szansę na wyjazd do Londynu stracił dziewiąty obecnie tenisista sezonu, Roberto Bautista. Hiszpana po dwóch wyrównanych setach odprawił Alex de Minaur (7:6, 7:6). Młody Australijczyk wygrał także ich tegoroczne starcie w półfinale zawodów w Zhuhai. Tenisista z Sydney ma jeszcze cień szansy na grę w ATP Finals, ale oprócz tytułu w Paryżu musi liczyć na bardzo szczęśliwy zbieg okoliczności (podobny do tego, jaki w 2017 roku miał Jack Sock). Na razie musi pokonać Greka Stefanosa Tsitsipasa, na którego nie znalazł jeszcze sposobu w głównym cyklu.
Rolex Paris Masters, Paryż (Francja)
ATP World Tour Masters 1000, kort twardy w hali, pula nagród 5,207 mln euro
środa, 30 października
II runda gry pojedynczej:
Novak Djoković (Serbia, 1) - Corentin Moutet (Francja, LL) 7:6(2), 6:4
Gael Monfils (Francja, 13) - Benoit Paire (Francja) 6:4, 7:6(4)
Stan Wawrinka (Szwajcaria, 16) - Marin Cilić (Chorwacja) 7:6(3), 7:6(5)
Alex de Minaur (Australia) - Roberto Bautista (Hiszpania, 9) 7:6(2), 7:6(1)
Kyle Edmund (Wielka Brytania) - Diego Schwartzman (Argentyna, 14) 7:5, 6:3
Zobacz także:
WTA Finals: Kiki Bertens pokonała Ashleigh Barty
WTA Finals: pierwsze zwycięstwo Belindy Bencić