Dwa dni po zwycięstwie z Rogerem Federerem w kolejnym swoim meczu w ATP Finals 2019 Dominic Thiem zmierzył się z innym wielkim mistrzem, Novakiem Djokoviciem, który na otwarcie nie dał szans Matteo Berrettiniemu. Wygrana dawała Austriakowi awans do półfinału już po dwóch kolejkach rywalizacji w Grupie B. I tenisista z Wiener-Neustadt tego dokonał, po znakomitym meczu ogrywając Serba po tie breaku trzeciego seta.
Obaj bardzo szybko weszli na wysokie obroty i zaczęli tworzyć ten genialny spektakl. W czwartym gemie po serii błędów Thiem został przełamany, ale w kolejnym odrobił stratę, odbierając serwis Djokoviciowi do zera, a następnie obronił dwa break pointy i wyrównał na 3:3. O zwycięstwie w pierwszym secie decydował tie break, w którym skuteczniejszy okazał się Serb. Tenisista z Belgradu zdobył dwa ostatnie punkty i zapisał tę partię na swoim koncie.
Po wygranym secie kolejnego Djoković rozpoczął najgorzej, jak mógł. Już w drugim gemie został przełamany, gdy przy break poincie popełnił błąd przy siatce. Thiem objął prowadzenie 2:0, następnie podwyższył na 3:0 i tej przewagi już nie roztrwonił.
Mecz mógł zadowolić najbardziej wymagających sympatyków tenisa, a publiczność w hali O2 Arena co rusz podrywała się z miejsc, oklaskując starania tenisistów. Thiem imponował ofensywnym nastawieniem. Austriak nie bał się atakować, chętnie ruszał do siatki i fantastycznie operował bekhendem wzdłuż linii. Djoković z kolei dokonywał niemal cudów zręczności w defensywie, znakomicie przechodził do ataku i szukał najgodniejszych dla siebie możliwości kątowego zagrywania piłek.
Trzeci set, jak poprzedni, rozpoczął się od przełamania dla Thiema. Tyle że tym razem Djoković odrobił stratę i przejął inicjatywę. Austriak przetrwał jednak słabszy okres, kiedy to grał mniej skuteczniejsze i zawodził go serwis, a w 11. gemie znów wywalczył breaka. Lecz serwując po zwycięstwo w spotkaniu, nie wytrzymał napięcia i został przełamany.
Znów doszło do tie breaka, w tym przypadku decydującego o triumfie w całym pojedynku. Rozstrzygającą rozgrywkę lepiej zaczął Djoković, który prowadził już 4-1. Wówczas Thiem wziął sprawy w swoje ręce. Tenisista z Wiener-Neustadt wzniósł się na niebywały poziom, zdobył pięć punktów z rzędu i wyszedł na 6-4, co oznaczało dwa meczbole. Przy pierwszym Austriak popsuł bekhend, ale przy drugim, w wymianie, Serb trafił w siatkę.
Uszczęśliwiony Thiem padł na kort, celebrując wspaniałą wygraną. Austriak odniósł jedno z najważniejszych zwycięstw w karierze i wywalczył premierowy awans do półfinału ATP Finals. Został pierwszym w dziejach reprezentantem swojego kraju w najlepszej "czwórce" imprezy kończącej sezon.
Mecz trwał dwie godziny i 47 minut. W tym czasie Thiem zaserwował sześć asów, trzykrotnie został przełamany, miał cztery break pointy i wszystkie wykorzystał, posłał 50 zagrań kończących, popełnił 44 niewymuszone błędy i łącznie zdobył 110 punktów, o dwa więcej od rywala. Djokoviciowi natomiast zapisano dziewięć asów, 27 uderzeń wygrywających oraz 21 pomyłek własnych.
W trzeciej serii gier, w czwartek, Thiem zmierzy się z Berrettinim, który poniósł dwie porażki i nie ma już szans na awans do 1/2 finału. Z kolei mający w dorobku jedno zwycięstwo i jedną porażkę Djoković zagra z legitymującym się identycznym bilansem Federerem. Będzie to mecz o wyjście z grupy.
ZOBACZ WIDEO Stacja Tokio #8: Iga Baumgart-Witan. Baba nie do zajechania
Finały ATP Tour, Londyn (Wielka Brytania)
Tour Championships, kort twardy w hali, pula nagród 9 mln dolarów
wtorek, 12 listopada
Grupa B (Bjoern Borg)
Dominic Thiem (Austria, 5) - Novak Djoković (Serbia, 2) 6:7(5), 6:3, 7:6(5)