Tenis. WTA Hua Hin: Katarzyna Kawa w II rundzie w upalnej Tajlandii. Polka wygrała z Ankitą Rainą

Getty Images / NurPhoto / Na zdjęciu: Katarzyna Kawa
Getty Images / NurPhoto / Na zdjęciu: Katarzyna Kawa

Katarzyna Kawa awansowała do II rundy turnieju WTA International w Hua Hin. W toczonym w upalnych warunkach spotkaniu, Polka pokonała Hinduskę Ankitę Rainę.

We wtorek Katarzyna Kawa (WTA 128) przystąpiła do rywalizacji w turnieju WTA International w Hua Hin. Jej rywalką była Ankita Raina (WTA 175), która od grudnia zdobyła dwa tytuły ITF i w tym czasie wygrała 12 z 14 meczów.

Dla obu tenisistek to pierwszy występ w głównym cyklu od września 2019 roku. Polka przed rokiem osiągnęła finał w Jurmale (WTA International). Hinduska największy ćwierćfinał zanotowała trzy lata temu w Bombaju (challenger WTA). W rozgrzanym słońcem Hua Hin Kawa zwyciężyła 3:6, 6:0, 6:1 i wywalczyła awans do II rundy .

Kawa od początku grała nerwowo. Miała problemy z płynnością uderzeń i dużo psuła, słabo też serwowała. W drugim gemie I seta obroniła dwa break pointy przy 15-40, ale w czwartym oddała podanie robiąc dwa podwójne błędy. Po chwili odrobiła stratę korzystając z bekhendowej pomyłki rywalki, ale niewiele to zmieniło w jej chaotycznej postawie.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: w Azji grali mecz na wodzie. Było jak w meczu Polska - Niemcy na MŚ 1974

Raina była solidniejsza, lepiej wykorzystywała geometrię kortu, łamała rytm przyspieszając i zwalniając grę oraz pokazywała swój spryt. Skrót w odpowiedzi na slajs Kawy przyniósł jej przełamanie na 4:2. W ósmym gemie Polka obroniła piłkę setową wolejem, ale nie wygrała walki z własną niemocą. Set dobiegł końca, gdy wyrzuciła return.

Na otwarcie II partii Kawa odparła dwa break pointy, z czego drugiego pięknym stop wolejem. To dodało jej skrzydeł i zaczęła grać cierpliwiej, mądrzej i skuteczniej. Bardzo dobry return przyniósł jej przełamanie na 2:0. W upalnym Hua Hin Raina fizycznie prezentowała się coraz gorzej i po trzecim gemie skorzystała z przerwy medycznej (problemy z prawym i lewym udem).

Po wznowieniu gry Hinduska nastawiona była na skracanie wymian, ale nie miała argumentów do ich szybkiego kończenia, atakowała z nieprzygotowanych pozycji i popełniała dużo błędów. Wyrzucając forhend oddała podanie. Kawa poszła za ciosem i seta zwieńczyła w szóstym gemie świetnym returnem.

Po 10-minutowej przerwie z powodu upału, Kawa nie straciła koncentracji i animuszu. W III secie zaliczyła przełamanie na 2:0 kończącym returnem. Raina ciężko poruszała się po korcie i jej waleczność gasła. Kolejnym bardzo dobrym returnem Polka wykorzystała okazję na 4:0.

Po zdobyciu 10 gemów z rzędu, passa Kawy dobiegła końca. Polka zniwelowała trzy break pointy, ale przy czwartym popełniła błąd. W Hinduskę nie wstąpiły dodatkowe siły, była już pogodzona z porażką. W szóstym i siódmym gemie zdobyła jeden punkt. Spotkanie dobiegło końca, gdy wyrzuciła forhend.

W ciągu godziny i 40 minut Kawa popełniła siedem podwójnych błędów, z czego pięć w pierwszym secie. Polka obroniła dziewięć z 12 break pointów, a sama wykorzystała siedem z dziewięciu szans na przełamania. Jej łupem padło 78 ze 133 rozegranych punktów (59 proc.).

Kawa wygrała pierwszy mecz w głównym cyklu od września, gdy w Taszkencie odprawiła Witalię Diaczenko. O ćwierćfinał zmierzy się z rozstawioną z numerem trzecim Chinką Qiang Wang (WTA 27).

Thailand Open, Hua Hin (Tajlandia)
WTA International, kort twardy, pula nagród 275 tys. dolarów
wtorek, 11 lutego

I runda gry pojedynczej:

Katarzyna Kawa (Polska) - Ankita Raina (Indie) 3:6, 6:0, 6:1

Zobacz także:
Ranking WTA: Magda Linette i Iga Świątek bez zmian. Ashleigh Barty ciągle liderką
WTA Petersburg: awans Marii Sakkari po dreszczowcu. Wygrane Jeleny Rybakiny i Anastazji Potapowej

Komentarze (0)