Hubert Hurkacz w 2020 roku wystąpił już w czterech turniejach. Najpierw zagrał w ATP Cup, gdzie wygrał trzy mecze singlowe. Następnie dotarł do półfinału w Auckland, II rundy Australian Open, a w obecnym tygodniu odpadł w I rundzie w Rotterdamie.
- W ATP Cup rozegrałem dobre mecze, po których byłem zadowolony - mówił w rozmowie z serbskim SportKlubem. - Przed startem sezonu koncentrowałem się na ulepszeniu serwisu oraz returnu, by lepiej odbierać podania rywali i zdobywać dzięki temu więcej punktów. Uważam, że robię postępy w elementach, nad którymi pracowałem z trenerem, więc wszystko jest jak trzeba.
Polak podkreślił, że chce się stawać coraz lepszym graczem. - Moim głównym celem jest rozwijanie się jako tenisista. Jeśli uda mi się to wystarczająco dobrze, to mam nadzieję, że wkrótce będę w stanie wygrywać duże turnieje. Aby móc konkurować na najwyższym poziomie, bardzo ważne jest też doświadczenie. Ja widziałem wszystkich czołowych tenisistów świata i mogłem się od nich uczyć, a to naprawdę znaczące.
ZOBACZ WIDEO: Skoki narciarskie. Stefan Kraft lata jak szalony. "Punkty zdobywa krok po kroku"
Wrocławianin od kilku miesięcy regularnie rywalizuje z tenisistami ze ścisłej światowej czołówki. W zeszłym roku m.in. dwukrotnie zmierzył się z Novakiem Djokoviciem. - Gdy pierwszy raz rozgrywasz taki mecz, jesteś bardziej zdenerwowany. Ale po kilku myślisz: "Ok, to coś normalnego". Wiesz też, jak się przygotować. Novak nie oddaje za darmo żadnego punktu. Podczas takich meczów możesz się wiele nauczyć. Tracisz na sekundę koncentrację, a on już obejmuje prowadzenie. Gra z nim była wielką przyjemnością i dobrym doświadczeniem na przyszłość.
Reprezentant naszego kraju jest miłośnikiem koszykówki. - Lubię ten sport, uprawiałem go do 13. roku życia i bardzo mi się podobał. Uwielbiałem Michaela Jordana. Kiedy on grał, byłem bardzo młody, ale oglądałem najciekawsze momenty jego meczów - wyjawił.
W sierpniu zeszłego roku Hurkacz wygrał turniej ATP 250 w Winston-Salem. Zapytany jakie ma życzenie na sezon 2020, odparł: - Po prostu takie, aby zdobyć trochę większy tytuł. Myślę, że to nic niezwykłego.
Magda Linette, Iga Świątek i Hubert Hurkacz pewni gry w Miami