Ana Konjuh w swojej karierze przeszła już dwie operacje łokcia (2014, 2017). Sezon 2017 zakończyła po US Open, a w 2018 i 2019 roku rozegrała w sumie dziewięć meczów. Jedyny do tej pory tytuł w WTA Tour zdobyła w Nottingham (2015). Cztery lata temu w Nowym Jorku osiągnęła pierwszy wielkoszlemowy ćwierćfinał.
Dla Sport HRT Konjuh opowiedziała o planach powrotu. - Potrzebuję dużo czasu, aby przyzwyczaić się do rytmu meczów i turniejów, ale przeszłam tak wiele, że już nic mnie nie przestraszy. Nie będę myślała o zwycięstwach - one same przyjdą. Najważniejsze, abym zachowała zdrowie - mówiła Chorwatka.
- Planowałam wrócić w maju albo czerwcu, ale teraz nie wiem, co się stanie. Oczywiście z powodu koronawirusa. Wszyscy się boimy, to jest niebezpieczna sytuacja - dodała była 20. rakieta globu.
Konjuh trenuje w Zagrzebiu ze swoim zespołem. - Staram się unikać większych grup, przygotowuję się z możliwie najmniejszą ekipą i unikam siłowni - skomentowała.
Chorwatka może się pochwalić trzema zwycięstwami nad tenisistkami z Top 10 rankingu. Pokonała Agnieszkę Radwańską (US Open 2016), Johannę Kontę (Puchar Federacji 2017) i Dominikę Cibulkovą (Wimbledon 2017).
Zobacz także:
Koronawirus. Yanina Wickmayer o przerwaniu sezonu. "Nie zarobimy ani grosza w tych miesiącach"
Koronawirus. Tenis. Simona Halep kupiła sprzęt dla dwóch rumuńskich szpitali
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Szalenie trudna sytuacja w światowym sporcie. "Nie ma rozgrywek, nie ma kibiców, nie ma pieniędzy"