Andy Murray chciałby wrócić na Rolanda Garrosa. Ma jednak wątpliwości, czy turniej się odbędzie
Andy Murray wykorzystuje przerwę spowodowaną przez koronawirusa i walczy o powrót do pełnej sprawności. Brytyjczyk chciałby pojawić się na kortach podczas Rolanda Garrosa 2020, ale ma obawy, czy impreza odbędzie się jesienią.
Teraz Murray stara się wyleczyć kontuzjowane biodro. Tenisowy tour jest wstrzymany co najmniej do 13 lipca z powodu pandemii COVID-19. Trzykrotny mistrz wielkoszlemowy wyznał, że jego celem jest powrót na Rolanda Garrosa 2020, który ma zostać rozegrany na przełomie września i października. - Zdecydowanie zagrałbym na mączce, jestem jednak sceptyczny, czy do tego dojdzie - powiedział utytułowany tenisista w rozmowie z CNN.
Groźny koronawirus może jednak sprawić, że powrót do rywalizacji na światowych kortach jeszcze się opóźni. - Wyobrażam sobie, że tenis będzie jednym z ostatnich sportów, który powróci do normalności, ponieważ w jednym miejscu trzeba skupić graczy, trenerów i zespoły z całego świata. Byłbym zaskoczony, gdyby do września powrócono do uprawiania sportu - wyznał pochodzący z Dunblane 32-latek.
Murray ma świadomość, że aby międzynarodowe zmagania mogły zostać wznowione, sytuacja musi zostać opanowana na całym świecie. - Jeśli weźmiemy Rolanda Garrosa i sytuacja w Europie ulegnie poprawie, ale pewne kraje będą niepewne, to wciąż mogą być problemy. Jeśli masz turniej, w którym zawodnicy z określonego kontynentu lub krajów nie mogą wziąć udziału, to zawody na tym stracą - stwierdził.
Czytaj także:
Cilić: Przerwa w rozgrywkach nie osłabi Federera i Nadala
Syn Borga będzie trenować w akademii Nadala