Stan Wawrinka długo czekał na największe sukcesy. Po najcenniejsze laury zaczął sięgać tuż przed 30. urodzinami. Zdobył trzy tytuły wielkoszlemowe (Australian Open 2014, Roland Garros 2015 i US Open 2016) i pozostaje ostatnim spoza tzw. "Wielkiej Trójki" (Roger Federer, Rafael Nadal, Novak Djoković) tenisistą, który wygrał imprezę Wielkiego Szlema.
- Byłem w wyjątkowym momencie historii tenisa i rywalizowałem z najbardziej niesamowitym pokoleniem w dziejach, z Federerem, Nadalem, Djokoviciem i Murrayem - powiedział o swojej karierze na antenie Tennis Channel. - Wielu pytało mnie, dlaczego nie wygrałem turnieju wielkoszlemowego przed 28. rokiem życiem, a moja odpowiedź zawsze jest taka sama - bez względu na to, w jakim wieku osiągniesz swoje cele, ważne, żebyś to zrobił.
Szwajcar mówił też o graczach z Top 3. Za najwybitniejszego tenisistę wszech czasów uważa Federera. - Nie ma wątpliwości. Roger jest największy, wygrał prawie wszystko i pokonał wszystkich najlepszych tenisistów. Nie ma lepszego niż on. Jego styl jest unikalny. Wywiera na ciebie presję i przez cały czas gra bardzo agresywnie.
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Jan Tomaszewski o powrocie PKO Ekstraklasy. "Musimy grać bez publiczności. Kluby nie padną"
Po pierwszy wielkoszlemowy tytuł Wawrinka sięgnął po zwycięstwie nad Nadalem. - Kiedy gram przeciwko Nadalowi, bardzo trudno mi radzić sobie z jego serwisem. On jest leworęczny, co jest dla mnie dużym utrudnieniem. Zawsze jest bardzo dobrze przygotowany do meczu i poddaje cię presji. Gdy grasz z nim na mączce, zapomnij, że możesz go pokonać.
Z kolei dwa kolejne mistrzostwa w Wielkim Szlemie wywalczył po triumfach nad Djokoviciem. - Spośród tenisistów z "Wielkiej Trójki" najbardziej lubię grać właśnie z Novakiem. Przeciw niemu gram dobrze i potrafię utrzymać najwyższy poziom przez kilka godzin. Miałem to szczęście, że dwukrotnie pokonałem go w wielkoszlemowych finałach i za każdym razem grałem spektakularnie.
35-latek z Lozanny zdaje sobie sprawę, że nie może stawiać się na równi z "Wielką Trójką". - Mimo że wygrywałem z Novakiem i z Rafą, oni są znacznie lepsi ode mnie. Grają w zupełnie innej lidze. Ale ja przez wiele lat byłem w najlepszej "20" rankingu i zdobyłem wiele trofeów. Jestem dumny ze swojej kariery i mam nadzieję, że w przyszłości będę zdobywał kolejne tytuły - stwierdził.
Andy Murray chciałby wrócić na Rolanda Garrosa. Ma jednak wątpliwości, czy turniej się odbędzie