Ostatnim turniejowym występem Dominika Thiema był rozegrany w drugiej połowie lutego Rio Open w Rio de Janeiro, w którym doszedł do ćwierćfinału. W tym tygodniu, po ponad trzech miesiącach, 26-latek z Wiener-Neustadt ponownie przystąpi do rywalizacji. Weźmie udział w Generali Austria Pro Series - krajowej imprezie dla najlepszych austriackich tenisistów.
Thiem (ATP 3) jest największą gwiazdą turnieju w Suedstadt. Oprócz niego tylko czterech spośród 15 pozostałych uczestników jest notowanych w czołowej "200" rankingu ATP - Dennis Novak (ATP 85), Sebastian Ofner (ATP 163) oraz Jurij Rodionov (ATP 166). I choć wydaje się być zdecydowanym faworytem, zachowuje dużą ostrożność.
- Ostatni pojedynek rozegrałem około 20 lutego, a nie jestem mistrzem, jeśli chodzi o pierwsze mecze po przerwie - mówił w rozmowie z portalem ServusTV, który będzie relacjonował mecze turnieju.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piłkarz Barcelony po raz drugi zostanie ojcem
- W tym turnieju mogą być niespodzianki. Zmierzę się z dobrymi rywalami i zła gra może okazać się niewystarczająca - zastrzegł.
Thiemowi i pozostałym tenisistom pozostają na razie jedynie występy w turniejach krajowych. Główne rozgrywki zostały zawieszone co najmniej do końca lipca. - Mogę sobie wyobrazić, że w tym roku cykl ATP wróci. Ale problem polega na tym, że wszystkim tenisistom należy stworzyć takie same warunki i umożliwić podróżowanie. A, jeśli przeczytasz, co dzieje się w Ameryce Południowej, będzie to bardzo trudne - stwierdził.
Austriak nie miałby nic przeciwko rozgrywaniu zawodowych imprez za zamkniętymi drzwiami. - To nie byłoby tak fajne, ale lepsze to niż nic. Myślę, że kibice na stadiony tenisowe wrócą dopiero w przyszłym roku - powiedział.
Start turnieju Generali Pro Series został opóźniony z powodu opadów deszczu. Rywalizacja ma rozpocząć się w środę. Thiem na otwarcie zmierzy się z Davidem Pichlerem (ATP 479).