Adria Tour został przedwcześnie zakończony po tym, jak u Novaka Djokovicia, Grigora Dimitrowa, Borny Coricia i Viktora Troickiego zdiagnozowano zakażenie koronawirusem. W mediach i ze strony osób ze środowiska tenisa krytyka spadła na Djokovicia, inicjatora cyklu, bo turnieje serii zostały przeprowadzone z nieposzanowaniem zasad reżimu sanitarnego i dystansu społecznego.
Do medialnej burzy, jaką wywołały wydarzenia z Adria Tour, odniósł się Paul Annacone. Ceniony trener, w przeszłości współpracujący z Rogerem Federerem czy Pete'em Samprasem, uważa, że Serb i zarządzający cyklem padli ofiarami własnych chęci oraz lekkomyślności.
- Myślę, że wiele osób z jego grupy rówieśniczej drapie się teraz po głowach - mówił Annacone, cytowany przez "Sports Illustrated". - Jego pasja zrobienia czegoś dobrego przesłoniła mu wszystkie informacje i całą naukę. To była dobra sprawa, ukierunkowana właściwymi powodami, ale efekt końcowy okazał się katastrofalny.
Amerykanin, podobnie jak Todd Woodbridge, sądzi, że afera z Adria Tour może zachwiać pozycją Djokovicia, który jest prezydentem Rady Zawodników ATP. Obawia się też, iż negatywnie wpłynie na plany powrotu rozgrywek głównego cyklu.
- Każde działanie ma swoje konsekwencje. W Radzie jest dziesięciu członków i wszyscy teraz powinni się nad tym zastanowić. W tej chwili na całym świecie mamy 500 tenisistów będących na krawędzi brzytwy i mających nadzieję, że za osiem tygodni będą mogli grać - powiedział Annacone.
Dobre wieści z Belgradu. Novak Djoković i jego żona Jelena pokonali koronawirusa
ZOBACZ WIDEO: Orlen nie rezygnuje ze wspierania polskiego sportu w czasie kryzysu. "Zwiększyliśmy na to budżet o prawie 100 procent"