Tenis. Ważne zmiany w rankingu. ATP opublikowało nowe kryteria

Stowarzyszenie Tenisistów Profesjonalnych wprowadziło ważne zmiany do rankingu ATP. Nowa klasyfikacja będzie uwzględniała wyniki uzyskane przez zawodników na przestrzeni 22 miesięcy.

Rafał Smoliński
Rafał Smoliński
Hubert Hurkacz PAP/EPA / ROB PREZIOSO / Na zdjęciu: Hubert Hurkacz
Pierwotnie ranking ATP uwzględniał wyniki uzyskane przez graczy w ciągu 12 miesięcy. Ale w marcu doszło do zawieszenia touru z powodu pandemii COVID-19, a światową klasyfikację "zamrożono". Panowie mają powrócić na zawodowe korty w połowie sierpnia. Wówczas będą mogli ponownie zdobywać punkty do zestawienia.

Koronawirus sprawił, że ranking ATP zostanie rozszerzony. Do klasyfikacji będą wliczane punkty uzyskane przez graczy w okresie marzec 2019 - grudzień 2020. Jeśli w styczniu tour będzie przebiegał bez przeszkód, to nastąpi powrót do systemu 12-miesięcznego. Jeśli jednak pandemia nie ustąpi, to klasyfikacja ATP przejdzie kolejne modyfikacje.

Skorzystają najlepsi

Na razie ustalono, że do nowego rankingu ATP będzie zaliczanych 18 najlepszych wyników uzyskanych na przestrzeni 22 miesięcy (marzec 2019 - grudzień 2020). Co ważne, dany turniej będzie mógł być wliczony do klasyfikacji tylko raz. Dla przykładu: jeśli Rafael Nadal obroni w październiku tytuł wywalczony w czerwcu 2019 roku na kortach Rolanda Garrosa, to otrzyma 2000 (a nie 4000) punktów.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: popis Huberta Hurkacza. Trafił idealnie
Nowy system rankingowy na pewno jest korzystny dla czołowych tenisistów. Wspomniany wyżej Nadal zachowa punkty za wygranie Rolanda Garrosa i US Open w 2019 roku, jeśli we wrześniu i październiku 2020 nie podbije kortów w Nowym Jorku i Paryżu.

Bardzo dużo może zyskać obecny lider rankingu ATP, Novak Djoković. Serb jest aktualnym mistrzem Australian Open (2020) i Wimbledonu (2019), a we wrześniu i październiku może powalczyć o triumf w US Open i Rolandzie Garrosie (jeśli się na to zdecyduje). Gdyby "Nole" wygrał w Nowym Jorku i Paryżu, to w klasyfikacji ATP będzie miał uwzględnione punkty tak, jakby w jednym sezonie wygrał wszystkie imprezy Wielkiego Szlema. Tym samym ułatwi sobie zadanie pobicia rekordu Rogera Federera w liczbie tygodni spędzonych na fotelu lidera.

Co ciekawe, nowy system rankingowy (22-miesięczny) będzie stosowany jedynie do imprez głównego cyklu (Wielki Szlem i ATP Tour). W ramach rozgrywek ATP Challenger Tour i ITF World Tennis Tour będzie funkcjonował stary system (12-miesięczny).

Dobre wieści dla Polaków

ATP ogłosiło również zasady kwalifikacji do ATP Finals 2020. Z powodu wyjątkowej sytuacji nie będzie funkcjonował ranking ATP Race to London. Singlistom będą wliczane również punkty uzyskane podczas niektórych turniejów rozegranych w poprzednim sezonie (ale bez ATP Finals 2019). Rozwiązanie to promuje oczywiście lepszych graczy i ma zapewnić odpowiedni poziom zawodów.

W przypadku deblistów będą się liczyć tylko punkty wywalczone w 2020 roku. To akurat rozwiązanie sprawiedliwe, ponieważ po sezonie 2019 wielu deblistów zmieniło partnerów. Skorzystać na tym mogą Łukasz Kubot i jego brazylijski partner Marcelo Melo, którzy po triumfie w Acapulco awansowali na szóstą lokatę w zestawieniu najlepszych par sezonu 2020.

Jest także inna dobra wiadomość dla polskich tenisistów. ATP uznało, że ranking z 14 września 2020 roku zostanie w pierwszej kolejności użyty do wyłonienia uczestników turnieju ATP Cup 2021. Tzw. drugi nabór odbędzie się po 16 listopada. Biorąc pod uwagę obecną pozycję Huberta Hurkacza w światowej klasyfikacji (29. miejsce), to zgodnie z przyjętymi wcześniej zasadami (liczy się ranking najlepszego singlisty) Biało-Czerwoni mają duże szanse, aby ponownie zakwalifikować się do tej australijskiej imprezy drużynowej.

Czytaj także:
Alexander Zverev rozpoczął współpracę z Davidem Ferrerem
Simona Halep chce zagrać w Palermo

Czy popierasz zmiany wprowadzone przez ATP?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×