Na występ Kim Clijsters wszyscy patrzyli z dużą nadzieją. 37-letnia Belgijka pokazała się ze znakomitej strony podczas ligi World Team Tennis. Jej pojedynek z Jennifer Brady, która niedawno triumfowała w Lexington, zapowiadał się jako hit I rundy. Teraz jednak już wiadomo, że do niego nie dojdzie.
- Jestem rozczarowana, że muszę się wycofać, ale po naradzie z moim sztabem i lekarzami uznaliśmy, że przyda mi się jeszcze trochę odpoczynku - powiedziała była liderka rankingu WTA w oświadczeniu przesłanym do mediów.
Clijsters otrzymała od organizatorów Western & Southern Open dziką kartę do głównej drabinki. Teraz będzie walczyć z czasem, aby wyleczyć się na US Open 2020. Nowojorski turniej wielkoszlemowy rozpocznie się 31 sierpnia. - Cieszę się, że mogę pozostać w "bańce" i kontynuować przygotowania do US Open - wyznała utytułowana tenisistka.
W wyniku rezygnacji Clijsters do turnieju głównego imprezy Western & Southern Open wejdzie jedna tenisistka, która przegra piątkowy pojedynek finału eliminacji.
Zobacz także:
US Open: znani uczestnicy turniejów debla. Łukasz Kubot jedynym Polakiem
Clijsters: Wciąż stać mnie na pokazanie dobrego tenisa
ZOBACZ WIDEO: Lotos PZT Polish Tour. Paula Kania-Choduń: Tenis w końcu sprawia mi przyjemność