Aby móc zagrać w Australian Open 2021, tenisiści muszą przejść obowiązkową dwutygodniową kwarantannę i uzyskać negatywny wynik na COVID-19. Uczestników zakwaterowano w tym celu w wybranych hotelach. Gracze narzekają, że sytuacja nie jest łatwa. Do tego 72 zawodników musi przejść tzw. twardą kwarantannę, podczas której nie może opuszczać pokoi, ponieważ mieli kontakt z osobą zakażoną koronawirusem SARS-CoV-2.
Rafael Nadal zgadza się, że sytuacja jest daleka od ideału, ale prosi, by spojrzeć na to trochę szerzej. - Jest mi bardzo przykro z powodu ich wszystkich, ale kiedy tu przyjechaliśmy, to wiedzieliśmy, że środki będą surowe, ponieważ Australia świetnie sobie radzi z pandemią - powiedział 20-krotny mistrz wielkoszlemowy w rozmowie z CNN.
- To normalne, że narzekamy. Jednak z drugiej strony widać, ile osób umiera na całym świecie. Widzimy, jak wielu ludzi traci ojca, mamę, bez możliwości pożegnania. To jest prawdziwe życie. Tak właśnie dzieje się w moim kraju. Moi bliscy cierpią z powodu tej sytuacji - dodał pochodzący z Majorki tenisista.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tak Iga Świątek radzi sobie na kwarantannie. "Walka" w hotelowym pokoju
W Australii sytuacja epidemiczna jest bardzo dobra, ale jest to efekt wielu wyrzeczeń mieszkańców. Dostrzega to aktualny wicelider rankingu ATP. - To inna sytuacja niż zwykle, dla wszystkich jest o wiele bardziej smutna. Ale przynajmniej jesteśmy tutaj i będziemy mieli szansę zagrać. Świat cierpi, więc nie możemy narzekać. Czuję, że jesteśmy uprzywilejowanymi ludźmi, którzy mają szansę dalej wykonywać swoją pracę - stwierdził Rafa.
Nadal weźmie najpierw udział w drugiej edycji ATP Cup (1-5 lutego). Następnie wystąpi w wielkoszlemowym Australian Open 2021 (8-21 lutego). Zanim jednak przyleci do Melbourne, to zaprezentuje się w pokazówce w Adelajdzie, gdzie został zakwaterowany.
Zobacz także:
Joao Sousa podzielił los Andy'ego Murraya
ITF nie cofnęła zawieszenia Dajanie Jastremskiej